Taką informację podaje piątkowa "Rzeczpospolita", która powołuje się na własne źródło w partii rządzącej. Według ustaleń dziennika jeden z "wysoko postawionych sympatyków PiS o poglądach prozwierzęcych" ostrzega Kaczyńskiego przed każdym głosowaniem ws. ustaw promujących myśliwych.
"Rz" ustaliła, że ów sympatyk ponownie przesłał swoje ostrzeżenie do biura lidera obozu rządzącego, jednak tym razem wydrukowany e-mail nie dotarł na jego biurko, jak zazwyczaj w takich sytuacjach. Dlaczego? Ponieważ przekazująca mu taką korespondencję Barbara Skrzypek, zaufana sekretarka Jarosława Kaczyńskiego, nie była tego dnia obecna w pracy.
Źródła gazety przekonują, że po wyjściu ze szpitala prezes PiS nie śledzi uważnie wszystkich prac Sejmu. A głosowanie dot. ustawy mającej ułatwić walkę z afrykańskim pomorem świń miało miejsce tego samego dnia, co głosowanie dot. "ustawy dyscyplinującej" sędziów.
W projekcie ustawy, który ostatecznie poparł Kaczyński, znalazł się zapis o możliwości karania za utrudnianie polowań. Dopuszczającej się tego osobie ma grozić nawet rok pozbawienia wolności.
Dziennik przypomina, że podobny zapis Zjednoczona Prawica uchwaliła w 2017 roku - wtedy prezes PiS również zagłosował "za". Kilka miesięcy później sam Kaczyński doprowadził do znowelizowania prawa łowieckiego, z którego m.in. wykreślono kary za utrudnianie polowań oraz możliwość zabierania dzieci na polowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl