- Nowelizowana ustawa o NBP nam nie pomoże, ale zaszkodzi. Może się pojawić cały szereg różnego rodzaju problemów pracowniczych. Niezależnie od tego, damy sobie z tym radę - mówi prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji Rady Polityki Pieniężnej. - Swoje problemy rozwiążemy. Ale będzie to bolesne - dodał.
Jak stwierdził, dla pracowników wyższego szczebla jest w tej ustawie pewien "element dyskomfortowy". Sprecyzował, że chodzi o ujawnienie wszystkich elementów pensji i jawne oświadczenia majątkowe również dyrektorów w NBP. - Ludzie czują się karani - zaznaczył.
Na tym jednak szef NBP nie skończył. - Dlaczego akurat my? Nie rozumiem dlaczego inne instytucje nie są objęte tego typu regulacjami. Konsekwencje powinny obejmować wszystkie instytucje publiczne - argumentował.
Jak stwierdził, oświadczenia prezesa i zarządu nie budzą wątpliwości, co innego dyrektorów. - Żaden bank nie ma jawnych zarobków dyrektorów. Będziemy absolutnym wyjątkiem w świecie - zaznaczył. - Będzie duże obciążenie dla kadr. Mamy 43 dyrektorów i zastępców - dodał.
Zaznaczył również, że wewnętrzną sprawą NBP jest to, jakich ludzi i na jakich warunkach finansowych zatrudnia. - System jest przejrzysty i transparentny. Mamy związki zawodowe i audyty - wyliczał.
Na pytanie, czy ustawa będzie naruszać niezależność banku, stwierdził tylko, że dopóki jest prezesem NBP, nie pozwoli na naruszanie niezależności banku centralnego.
- Prawo jest prawem i należy je respektować. Teraz będzie jawność zarobków, mamy ustawę. Jak będzie trzeba w internecie opublikować nasze zdjęcia rentgenowskie, to też to zrobimy. Wszystko może być jawne, na wszystko się zgodzimy w imię zgody narodowej - dodał z przekąsem na koniec konferencji prasowej RPP prezes Glapiński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl