Od drugiej połowy stycznia na odcinku autostrady A1 między Łodzią a Częstochową działa odcinkowy pomiar prędkości. Wszystko po to, by chronić pracujących przy budowie tej drogi robotników. Wielu kierowców nie ma jednak o tym pojęcia. - Kierowcy widzą nową drogę i puszczają wodzę fantazji. Stąd instalacja odcinkowego pomiaru prędkości - mówi w programie "Money. To się liczy" Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. Na tym kilkudziesięciokilometrowym odcinku wpadło przez ostatnie dwa tygodnie całkiem sporo kierowców. - Wykryto ponad 15 tys. naruszeń. W najbliższym czasie Inspekcja Transportu Drogowego ma rozpocząć wysyłkę mandatów - dodawał Weber. Średnio kierowcy przekraczali tam prędkość o 27 km/h. Oznacza to, że tysiące kierowców niedługo otrzymają mandat na około 300 złotych.