Prezes Rafał Gawin przyznał, że w ciągu kilku najbliższych dni URE powinno sfinalizować postępowania dotyczące nowych taryf. Dopytywany przez "Rz", czy należy spodziewać się podwyżek jeszcze w tym roku, odpowiedział: "Musimy poczekać na wynik postępowań".
- Prezes URE będzie zatwierdzał taryfę dla gospodarstw domowych, której poziom uzna za uzasadniony, czyli wynikający wyłącznie z kosztów uzasadnionych. Dopiero po zatwierdzeniu przez URE taryfy spółka obrotu będzie mogła wystąpić do Zarządcy Rozliczeń (fundusz wypłacający rekompensaty spółkom obrotu za mrożenie cen – red.) o rekompensatę. W odniesieniu do gospodarstw domowych wysokość rekompensaty będzie różnicą między zatwierdzoną przez prezesa URE taryfą a ceną energii zamrożoną ustawowo - powiedział Gawin.
Przypomnijmy, że wzrost taryf to pochodna sytuacji na Towarowej Giełdzie Energii. W ciągu ostatnich miesięcy energia elektryczna na polskim giełdowym rynku hurtowym wyraźnie podrożała. Podstawowe kontrakty terminowe BASE z dostawą w IV kwartale 2022 r. kilka miesięcy temu podrożały z ok. 1000 zł za MWh do ponad 1700 zł za MWh.
Polityka energetyczna na lata
Gawin podsumował również działalność zespołu pracującego nad Kartą Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki.
- Opracowaliśmy scenariusz umiarkowany, czyli inwestycji koniecznych do poniesienia w perspektywie do 2030 r., oraz scenariusz rozwojowy – obejmujący inwestycje w szerokim rozumieniu polityki energetycznej do 2040 r. - wskazał.
Co to oznacza w praktyce? Niezbędne środki na inwestycje do 2030 r. oszacowano na 130 mld zł. Z czego 40 proc. tej kwoty ma pochłonąć przyłączanie do sieci OZE.
- Prognozowana moc zainstalowana OZE w sieci OSD [Operator Systemu Dystrybucyjnego - przyp. red.] na koniec 2030 r. (z uwzględnieniem prosumentów) wynosi 51,6 GW. Łącznie z instalacjami przyłączonymi do sieci przesyłowej stanowi to potencjał do produkcji energii elektrycznej pokrywającej ponad 50 proc. naszego zapotrzebowania na energię elektryczną w 2030 r. - zakończył prezes URE.