Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Kiedy auta elektryczne będą tak tanie jak spalinowe? "Nigdy"

54
Podziel się:

Samochód elektryczny prosto z salonu jest dziś średnio o 100 tys. zł droższy niż auto z napędem konwencjonalnym. Zdaniem większości przedstawicieli polskiej motobranży ceny samochodów elektrycznych nigdy nie zrównają się z cenami aut z napędem tradycyjnym - pisze "Puls Biznesu".

Kiedy auta elektryczne będą tak tanie jak spalinowe? "Nigdy"
Samochodów elektrycznych przybywa na polskich drogach. Nadal stanowią jednak niewielki ułamek (Adobe Stock)

Średnia ważona cena nowego auta osobowego w czerwcu zbliżyła się już do 176 tys. zł. W przypadku aut elektrycznych to już niemal 270 tys. zł - wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Kiedy ta dysproporcja zniknie? "Zdaniem aż 51 proc. respondentów z branży motoryzacyjnej - nigdy" - czytamy w dzienniku. Co czwarty ankietowany przez "PB" wskazał na 2035 r.

Obecna średnia cena elektryka w Polsce jest zaporowa dla większości kierowców - podkreśla Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Polsce brakuje aut elektrycznych i ładowarek. "Izera ma szansę wypełnić lukę"

Kto kupuje auta elektryczne w Polsce?

Zwraca uwagę, że wśród nabywców aut na prąd w naszym kraju przeważają tzw. early adopters, czyli osoby zainteresowane nowymi technologiami, testujące ich możliwości jako jedni z pierwszych. W ich przypadku "elektryk" to drugie lub trzeci pojazd w rodzinie.

Sytuację cenową na rynku w Polsce i naszym regionie mogą zmienić producenci z Chin. - Światowym liderem sprzedaży aut elektrycznych jest chiński koncern BYD. Pod koniec roku wprowadzi do Europy swój flagowy model Seal, którego cena to obecnie ok. 110 tys. zł. Co więcej, producent ten pokazał zdecydowanie tańszy miejski model, Seagull, którego cena zaczyna się od… 50 tys. zł. Widać zatem, że ofensywa trwa i europejscy producenci mają się czego bać - dodał Opala.

Zaleje nas fala używanych aut?

Według dziennika, sytuacji nie zmieni też sam zakaz rejestracji silników spalinowych w Unii Europejskiej od 2035 r. Bo choć od tej daty producenci w UE mają już oferować na sprzedaż nowe auta osobowe i lekkie dostawcze na prąd, nadal będzie można kupić używane samochody z silnikami spalinowymi.

60 proc. respondentów w Polsce uważa, że od 2035 r. wzrośnie sprzedaż używanych samochodów osobowych, a 55 proc. - że spadnie sprzedaż nowych - pisze "PB".

Przedstawiciele sektora motoryzacyjnego dodają jednak, że po 2030 r. w Polsce zacznie rozwijać się też segment używanych samochodów elektrycznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(54)
Periko
3 tyg. temu
25 tys to drożej niż pyrkawa ? Tyle zapłacisz w Chinach bo wprowadzają ekologię naprawdę.
Pezio
3 tyg. temu
Już są tańsze tylko UE blokuje.
Keke
miesiąc temu
Cały świat będzie miał tanie tylko UE nie.
Mimik
5 miesięcy temu
Za wolno to idzie i przez to jest drogo.
Perti
6 miesięcy temu
Jest wyczekiwanie a jak rynek ruszy na całego to będą braki w różnych sprawach. Czyli będzie duże zapotrzebowanie i duże ceny. Jak to się będzie kdztaltować niech się wypowiedzą fachowcy. Cywilizacja się jeszcze zbiera po covidzie. W zasadzie 2024 może dać więcej informacji.
...
Następna strona