Nie ustają komentarze po ostatnim odczycie inflacji - ceny w sierpniu były średnio o 5,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. A to oznacza, że tempo wzrostu cen jest najszybsze od dwóch dekad.
- Jeśli chodzi o zagrożenie hiperinflacją, to absolutnie nam to nie grozi - zapewnił Paweł Borys w RMF.FM. Przyznał, że gospodarka z recesji wywołanej pandemią bardzo szybko przeszła do bardzo szybkiego wzrostu. - Towarzyszy temu wzrost cen nie tylko w Polsce i na świecie, natomiast on nie powinien być na pewno tak znaczący jak kiedyś obserwowaliśmy w Polsce - powiedział Borys.
Zdaniem szefa PFR z wyższą inflacją możemy mieć do czynienia do końca 2021 roku. - Od 2022 r. ta dynamika powinna się stabilizować - podkreślił Borys w RMF.FM.
O tym, kiedy rozpocznie się walka z inflacją, zdecyduje 10 osób wchodzących w skład Rady Polityki Pieniężnej. Rada podwyższając stopy procentowe, może zatrzymać wzrost cen. Zdaniem szefa Polskiego Funduszu Rozwoju oczekiwanie, że inflacja będzie zjawiskiem przejściowym, to dla NBP argument, by "pomyślał o podwyżce stóp".
- Wydaje się, że w 2022 roku będziemy mieli do czynienia z podwyżkami stóp procentowych - dodał Borys. - Zwłaszcza osoby posiadające kredyty hipoteczne mogą płacić za raty dużo więcej - powiedział w RMF.FM.
Szef PFR miał też radę dla osób, które teraz starają się o kredyt hipoteczny. - Zalecam ostrożność - powiedział. Polecił, aby ci którzy decydują się na kredyt długoterminowy, wybierali taki, który ma stałe oprocentowanie. Jak uzupełnił, rata przeciętnego kredytu może wzrosnąć o nawet 200-300 złotych.
Ostatnio członkowie Rady Polityki Pieniężnej zabierali głos ws. stóp procentowych. Zgromadziliśmy je poniżej: