- Przy założeniu, że zaburzenia w aktywności ekonomicznej potrwają relatywnie krótko czyli 2-3 miesiące, zwalnianie pracownika nie będzie się firmom opłacać, bo za chwilę znów będzie trzeba go szukać - powiedział Piotr Bartkiewicz, ekonomista mBank. - Jeśli ograniczenia związane z pandemią potrwają dłużej niż rząd zakłada, ta kalkulacja się zmieni. W Polsce jest wiele osób, które można zwolnić z dnia na dzień: zatrudnionych na umowach cywilno-prawnych i posiadających jednoosobowe działalności gospodarcze. Są tez branże, które po pandemii będą miały przed sobą kilka chudych lat: turystyka, transport osób, restauracje, hotele i centra konferencyjne, usługi. Za pół roku wrócimy do restauracji, ale o podróżowaniu ludzie jeszcze długo nie będą myśleć.