Chodzi o posiadaczy mieszkań własnościowych w blokach spółdzielczych, które zbudowane są na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Jak informuje "Rzeczpospolita", w wyniku błędu w przepisach sprzed prawie trzech lat mają oni ograniczone prawa do swoich mieszkań.
Posiadacze takowych mieszkań nie mogą m.in. zakładać księgi wieczystej ani się uwłaszczyć. Problem ten dotyka ok. 500 tys. osób - najwięcej w Warszawie.
Trybunał Konstytucyjny, do którego zwrócił się w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich, orzekł na korzyść osób dotkniętych tym problemem. Jednak odroczył wejście w życie orzeczenia o rok.
Współczesne problemy posiadaczy mieszkań własnościowych w blokach spółdzielczych to spadek po PRL-u. Jak tłumaczy "Rz", w tamtych czasach nie przejmowano się tytułami prawnymi do gruntów.
Do końca 2012 roku właściciele takich mieszkań mogli przekształcić lokatorskie prawo do lokalu we własnościowe. Sądy wieczystoksięgowe zakładały księgi wieczyste, na co zezwolił Sąd Najwyższy w dwóch uchwałach.
Sąd Najwyższy zmienił jednak punkt widzenia w 2013 roku i uznał, że własnościowe prawo do lokalu w takich blokach są tylko ekspektatywą (przyrzeczeniem) tego prawa. Po jego orzeczeniu z tamtego roku nie można założyć księgi wieczystej dla lokali w blokach stojących na gruncie, którego właścicielem, czy też użytkownikiem wieczystym nie jest spółdzielnia - tłumaczył "Rz" Piotr Pałka, radca prawny kancelarii prawnej Derc Pałka.
Natomiast nowela ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z 2017 roku wynika, że spółdzielnia może wykreślić z listy członków takie osoby, które mają ową ekspektatywę prawa własnościowego. I właśnie tę sytuację miał uregulować wyrok TK.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl