"Ciemny lud" tego nie kupuje

Politycy niezwykle często opowiadają wyborcom różne rzeczy w przeświadczeniu, że nie można mówić jak jest i jak będzie, ale jak to sprzedać, żeby wynik wyborczy się zgadzał. Robią też coś innego. Zamiast naprawiania i trudnego porządkowania tego co popsuli, wybierają drogę uników, by władzę utrzymać. Wychodzą z założenia, że to tak naprawdę najbardziej istotne i za lata będziemy ich dobrze pamiętać. Jakby nie wiedzieli, że do historii przechodzą tylko ci, którzy świat zmieniają, tak jak Leszek Balcerowicz, który zaordynował nam gorzkie lekarstwa, ale po latach niezmiennie jest uznawany za najlepszego ministra finansów.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/89/m278105.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/balcerowicz;nokautuje;rostowskiego;oto;najlepsi;i;najgorsi;ministrowie;finansow;iii;rp,2,0,1353218.html) *Balcerowicz nokautuje Rostowskiego * Oto najlepsi i najgorsi ministrowie finansów III RP w plebiscycie Money.pl. Oczywiście nie powinniśmy być za bardzo naiwni, już sama definicja polityki odziera nas z ewentualnych złudzeń. Według tej klasycznej, powszechnie uznawanej w naukach społecznych autorstwa Webera jest to _ dążenie do udziału we władzy _. Oczywiście są też bardziej _ romantyczne _ próby zdefiniowania takiej aktywności jak np. _ realizacja idei dobra _, tak opisywał to Platon. Czerpiąc ze współczesnej tradycji republikańskiej powiedzielibyśmy, że to _ realizacja dobra wspólnego _. Gdyby tak jednak w istocie było, bylibyśmy
świadkami reformowania, zmieniania, poprawiania, a nie kurczowego trzymanie się stołków. Nie próbujmy się zatem oszukiwać, gołym okiem widać, że naszym specom poświęcającym się temu zajęciu, bardziej w duszach gra definicja niejakiego Machiavellego, krótka i wymowna: _ zachowanie i umocnienie władzy _

Najtrafniej uprawianie takiej polityki, która budowana jest na przeświadczeniu, że my władza wiemy wszystko lepiej, a ci którzy nas wybierają to bezładna masa, którą z łatwością można sterować przez opowiadanie bajek, półprawd, kłamstw stu procentowych i innych tricków, nazwał Jacek Kurski. To on wreszcie nie owijał w sreberka, tylko odpalił tuż przed wyborami 2005 roku _ Z tym dziadkiem z Wehrmachtu to lipa, ale ciemny lud to kupi _.

Lata lecą, a tymczasem tak ochrzczeni wyborcy obserwować muszą z przerażeniem jak dziarsko i z konsekwencją, zasada „ciemny lud to kupi" jest stosowana. Opowiadanie bajek o znakomitej kondycji naszej gospodarki i nie robieniu nikomu krzywdy jakimiś tam bolesnymi reformami, ostatnio miało smutny finał. Okazało się, że mimo wcześniejszych zapewnień, kołderka budżetowa jest za krótka, by przykryć wszystkie braki w przychodach do budżetu zaplanowanego przez ministra Rostowskiego.

Wyniki naszej ankiety pokazują jednak, że lud nie jest ciemny i potrafi ocenić działania odpowiedzialnych za wspólna kasę wszystkich Polaków. Opowiadający bajki o zielonych lądach minister ma rekordowo złe noty, a reformator przeprowadzający nas bez znieczulenia z gospodarki socjalistycznej do wolnorynkowej ceniony jest najbardziej.

Tadeusz Mazowiecki był szefem Rady Ministrów PRL tylko 129 dni. Józef Cyrankiewicz, który rządził 6124 dni czyli ponad 17 lat, przebił Mazowieckiego w stażu ponad 47 razy. Donald Tusk na razie jest najdłużej sprawującym urząd premierem III RP, ale daleko mu do Cyrankiewicza, w odwadze reform, nawet się nie zbliża do pierwszego premiera wolnej Polski.

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl