W związku z zapowiadanym na 21 grudnia końcem świata Francja postanowiła czasowo zamknąć dostęp na górę Pic de Bugarach, którą zwolennicy dnia ostatniego uznają za miejsce, gdzie przetrwa życie na Ziemi. Francuskie służby chcą zapobiec panice, jaką mogą wywołać tłumy. W Polsce jedna z sieci handlowych zaplanowała urządzić w tym dniu wielką wyprzedaż. Kampanię reklamową rozpoczęły enigmatyczne plansze z datą 21.12.2012 na tle płonącego globu. Po parudniowej emisji _ pilota _ marketingowcy rozwinęli wabik: tniemy ceny na koniec świata. Tłumy w sklepach murowane. Panika też, bo lud zawsze rzuca się po lodówki i telewizory za rzekome pół darmo. Co kraj, to obyczaj.
Jarosław Kaczyński zbeształ głośny film _ Pokłosie _ jako dzieło wybitnie antypolskie, kontynuujące wredny nurt, który zapoczątkował Tomasz Gross i jedna (wiadomo która) gazeta. Mimo że w filmie, będącym artystyczną wizją świata dotkniętego wojenną zagładą, nie pada nazwa miejscowości, prezes PiS wie, iż chodzi o Jedwabne. Piewcy prawd objawionych zawsze wiedzą. Także to, że niewygodne fakty z historii własnego narodu trzeba zamieść pod dywan, bo w przeciwnym razie załamie się ich koncepcja polityczna.
Co kraj, to obyczaj, ale w tym przypadku nie do końca. Kaczyński w roli recenzenta filmowego nie jest politykiem oryginalnym. Podczas chińskiej rewolucji kulturalnej systemowo redukowano dzieła artystyczne do jedynie słusznych i przeznaczonych na stos. Zaś Józef Stalin bezgranicznie kochał kino. Sowiecki satrapa pasjami oglądał filmy zanim podpisał wyrok na reżysera. Prezes PiS natomiast _ Pokłosia _ nie widział i widzieć nie zamierza, lecz jednoznaczne zdanie posiada. Bo prezes wie wszystko ze względu na sam fakt bycia prezesem.
Po ogłoszeniu wyników ekshumacji zwłok smoleńskich mogło się wydawać, że dobiega końca obsesyjny świat Antoniego Macierewicza. Biegli nie znaleźli bowiem na szczątkach ciał żadnego śladu, który potwierdzałby hipotezę o zamachu. Złudzenie było jednak krótkotrwałe. W niespełna dobę śledczy Macierewicz ogłosił, że trzeba wykopać z ziemi kości wszystkich ofiar, aby uzyskać przekonującą pewność. Gdyby jakiś szaleniec zdecydował się na taki krok, na pewno okazałoby się, że skoro nie wykryto dowodów wybuchu, to biegli byli niewiarygodni. Bo w polskim kraju myślenie magiczne zawsze zdobywało większy poklask niż rozumowanie logiczne. Taka wielowiekowa tradycja.
Z tego też powodu mało istotne jest odkrycie na drugim naszym Tupolewie tych samych substancji wysokoenergetycznych, jakie eksplodowały trotylem w wyobraźni redaktorów _ Rzeczpospolitej _, którzy publikacją o Smoleńsku wpuścili PiS na szczyty absurdu. Poseł Macierewicz jeszcze w tej sprawie głosu nie zabrał, ale można się spodziewać co powie. Przebadanie wszystkich samolotów na świecie w celu uzyskania wiarygodnej analizy porównawczej to zapewne minimum żądań.
Minimum trudne do szybkiego spełnienia, mimo że NASA oficjalne oświadczyła, iż 21 grudnia zagłady świata nie będzie. Eksperci przekonują, aby nie wierzyć przepowiedniom, ponieważ monitoring kosmosu nie wskazuje, że cokolwiek leci w naszą stronę.
Trochę to dziwne, że poważna amerykańska agencja wdaje się w spekulacje dalekie od naukowych, jednak każdy kraj ma swoje zwyczaje. Równie dobrze można by w Polsce wydać oświadczenie, że przed ostatecznym końcem świata absurd przemieni się w rozsądek.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
To oni nie dopełnili obowiązków w Smoleńsku? Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych w Smoleńsku w 2010 roku. | |
Znów chcą ukarania marszałek Ewy Kopacz Mariusz Błaszczak: _ Takiego wydarzenia nie spotykaliśmy wcześniej w polskim parlamencie. Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej rozważa pozew wobec Palikota _. | |
Rosyjska gazeta ostro o Tupolewie. I o Polsce - _ Co się dzieje w państwie polskim, jeśli w ciągu jednego dnia najpierw utrzymuje się tam, że ich prezydent został wysadzony w powietrze, a wkrótce po tym - że była to wiadomość przedwczesna? _ - pyta rosyjska gazeta. |