Według Komisji Europejskiej w ramach "klasyfikacji zrównoważonego finansowania" na co najmniej następne 20 lat otwarta zostanie droga do inwestowania w elektrownie atomowe, a co najmniej na 10 – w gaz ziemny, informuje "Financial Times".
Atom i gaz jako kontrowersyjne źródła energii
System klasyfikacyjny, który obejmie branże wytwarzające około 80 proc. emisji wszystkich gazów cieplarnianych, jest pierwszą próbą określenia przez liczącego się światowego regulatora, co należy uznać za rzeczywiście zrównoważoną działalność gospodarczą, i przeciwdziałania tzw. greenwashingowi w sektorze finansowym.
W projekcie regulacji KE, do którego uzyskał dostęp "FT", napisano, że jako zielone należy w pewnych okolicznościach uznać kontrowersyjne źródła energii, takie jak energia jądrowa czy gaz ziemny. Decyzję taką podjęto, gdy grupa pronuklearnych krajów pod przewodnictwem Francji oraz rządy krajów południowej i wschodniej Europy sprzeciwiła się działaniom na niekorzyść dominujących u nich źródeł energii.
Europa kupuje gaz z Rosji
W projekcie KE ma być zapisane, że produkowanie energii nuklearnej należy uznać za zrównoważoną działalność gospodarczą, jeśli kraje, na których terytorium znajdują się elektrownie atomowe, są w stanie bezpiecznie pozbyć się toksycznych odpadów i nie powodują "znacznych szkód" dla środowiska. Budowa nowych elektrowni nuklearnych miałaby zostać uznana za zieloną przy udzielaniu zezwoleń do 2045 r.
Inwestycje w gaz ziemny jako "przejściowe" źródło energii również miałyby zostać uznane za zielone, choć wymieniono tu więcej szczegółowych warunków, takich jak zamiana przez gaz tradycyjnych źródeł kopalnych w rodzaju węgla czy wytwarzanie emisji nieprzekraczających 270 g dwutlenku węgla na kilowat.
EU importuje około 3/4 gazu ziemnego, z czego większość pochodzi z Rosji.