Premier pytany był na czwartkowej konferencji prasowej, czy osoby przyjeżdżające do Polski na święta wielkanocne będą kierowane na kwarantannę.
- W przypadku granicy południowej chcemy wprowadzić dodatkowe obostrzenia w przemieszczaniu się - zapowiedział Morawiecki. Dodatkowe obostrzenia oznaczałyby "kwarantannę lub aktualnie wykonany test".
Dodał, że ma sygnały, szczególnie od przywódców krajów z Grupy Wyszehradzkiej, że z południa Europy pojawia się wiele przypadków wirusa zmutowanego. Przekazał także, że o tej kwestii dyskutował już w gronie ekspertów.
Na konferencji padło również pytanie, czy rząd rozważa wprowadzenie kar dla osób, które wyjeżdżają za granicę bez ważnej przyczyny. Nad takim modelem zastanawia się Wielka Brytania.
- W tej chwili nie rozmawiamy, ani nie dyskutujemy o takim rozwiązaniu, ale ono absolutnie nie jest wykluczone. Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej - powiedział Niedzielski podczas konferencji z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Dodał, że Straż Graniczna i sanepid kierują osoby przekraczające granice na kwarantannę, o ile odbywa się to transportem zbiorowym, "chyba że dotyczy to południowej granicy, bo przypominam, że tam też obowiązują ograniczenia związane z przejazdem transportem własnym" – powiedział Morawiecki.
Poproszony o skomentowanie coraz popularniejszych wyjazdów w egotyczne miejsca (Zanzibar, Dominikana, Meksyk – to nieliczne kraje, które od przyjeżdżających nie oczekują testów ani kwarantanny), Adam Niedzielski zauważył, że taki wyjazd jest "głęboko ryzykowny".
- Uważam, że jest to też w pewnym sensie niestosowne wobec tej części społeczeństwa, która bierze się na siebie ciężar walki z covidem - powiedział, apelując o "postawę solidarności i fair play".