14 marca 2024 r. weszły w życie przepisy umożliwiające konfiskatę aut nietrzeźwym kierowcom.
Nietrzeźwy kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta jest stosowany także wtedy, gdy kierowca spowoduje katastrofę, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy lub spowoduje wypadek drogowy przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli kierowca, który spowodował powyższe zdarzenia miał w organizmie powyżej 0,5 promila do 1 promila, to sąd może, ale nie musi orzec o przepadku pojazdu. Kiedy kierowca prowadził pojazd po alkoholu w sytuacji tzw. recydywy drogowej, sąd może orzec przepadek pojazdu niezależnie od stężenia alkoholu w organizmie.
W sytuacjach wskazanych powyżej policja tymczasowo zajmie auto na okres do siedmiu dni, następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd orzeknie przepadek pojazdu.
Rząd złagodzi przepisy?
Nawet jeżeli intencja wprowadzenia przepisów o konfiskacie samochodów nietrzeźwym kierowcom była dobra, to prawo zostało napisane w sposób niechlujny - ocenił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Przypomniał także, że zmiany w przepisach o konfiskacie już zapowiedział resort sprawiedliwości.
MS w połowie marca, gdy przepisy wchodziły w życie, zaproponowało rezygnację z przepisu o obligatoryjnym przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę. Konfiskata miałaby być fakultatywna. Ma to ułatwić pracę sędziów. Kiedy sąd uzna, że przepadek mienia nie ma sensu, będzie mógł zamienić to na karę finansową.