Lada moment czeka nas Black Friday, a wiele firm już od kilku dni kusi promocjami w ramach Black Week. Wyprzedażowe "święto", które dotarło do nas z USA, szybko podbiło nasz kraj. Wielu Polaków liczy, że w ostatni piątek listopada nabędzie po promocyjnej cenie pożądane przedmioty. Co roku nie brakuje jednak klientów, którzy czują się oszukani.
Powód? Nieuczciwi sprzedawcy, którzy próbują dorobić się przy okazji Black Friday i odpowiednio wcześnie podnoszą ceny swoich produktów czy usług, by później kusić sporymi rabatami i fikcyjną promocją. Skargi w tej sprawie regularnie otrzymuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale zjawisko jest tak powszechne, że trudno je ukrócić.
Koniec Black Friday w obecnej formie? Szykują się zmiany w prawie
Problem dotyczący Black Friday, jak i wszechobecnych fikcyjnych promocji w pozostałej części roku kalendarzowego, dostrzegła Komisja Europejska. Przygotowano nawet specjalną dyrektywę, którą państwa członkowskie UE muszą wdrożyć do 28 listopada 2021 roku, a przedsiębiorcy będą zobowiązani nowymi przepisami najpóźniej 28 maja 2022 roku. Co się zmieni?
Nowa dyrektywa dotycząca e-commerce reguluje m.in. kwestię wyświetlania reklam czy wyszukiwania produktów, bo nie każdy użytkownik ma świadomość, że wyświetlone mu przedmioty uzależnione są od jego wcześniejszych wyszukiwań w internecie. Dyrektywa zabrania też indywidualizowania cen pod daną osobę, czy też zamieszczania w sklepie komentarzy użytkowników, które tak naprawdę jej nie kupiły - informuje wirtualnemedia.pl.
Z punktu widzenia Black Friday najważniejsze jest to, że sklepy będą musiały informować o zmianach cen produktów na przestrzeni ostatniego miesiąca.
- Zgodnie z najnowszymi przepisami w każdym ogłoszeniu o promocji sprzedawca będzie zobowiązany podać wcześniejszą cenę tj. najniższą cenę stosowaną przez podmiot gospodarczy w okresie, który nie może być krótszy niż 30 dni przed zastosowaniem obniżki ceny. To oznacza, że sklepy nie będą mogły stosować nieuczciwych praktyk polegających na zawyżaniu cen tuż przed promocją, tylko po to, aby obniżyć wartość produktu do ceny bazowej z jednoczesnym zastosowaniem komunikatu o obniżce - mówi mec. Agata Jaczyńska, adwokat w kancelarii Chałas i Wspólnicy, cytowana przez wirtualnemedia.pl.
Nadchodzący Black Friday (26 listopada) może się zatem okazać ostatnim, w którym sprzedawcy stosują nieetyczne chwyty, by ściągnąć do siebie klienta.
Warto przy tym podkreślić, że podwyższanie ceny produktu przed promocją nie jest niezgodne z prawem, ale jest źle odbierane przez klientów i nie wystawia najlepszej oceny firmie.