Niemcy wprowadziły kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią w październiku 2023 r. Tamtejsze MSW przedłużyło je do 15 grudnia 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcy chcą przedłużyć kontrole. Policja jest "za"
"Wygląda na to, że niemiecki rząd zamierza przedłużać kontrole graniczne do czasu, gdy reforma systemu azylowego UE zacznie przynosić rezultaty" - pisze "Der Spiegel".
Niemiecki tygodnik podkreśla, że w tym tonie wypowiedziała się szefowa MSW Niemiec Nancy Faeser w trakcie poniedziałkowej prezentacji rocznego raportu policji federalnej. Zapowiedziała, że kontrole graniczne będą kontynuowane, dopóki liczba nielegalnych migrantów nie spadnie znacząco.
- Nie jestem gotowa zaakceptować tych liczb - powiedziała ministra spraw wewnętrznych Niemiec. W niemieckim MSW "narasta również złość, że uchodźcy przybywający do Europy są nadal rozdzielani bardzo nierównomiernie" - podkreśla "Sueddeutsche Zeitung".
- Liczby są dowodem na to, że robimy dobrą robotę. Ograniczamy nielegalną migrację, liczby są w porównaniu z ubiegłym rokiem o jedną piątą niższe - stwierdził Jochen Kopelke, przewodniczący związku zawodowego policjantów (GdP). Jego zdaniem "kontynuacja kontroli jest konieczna".
Z danych statystycznych Federalnego Urzędu Migracyjnego wynika, że w pierwszym półroczu 2024 r. do władz migracyjnych wpłynęło 121,4 tys. wniosków o azyl. Dla porównania w całym 2023 r. było ich 329 tys.
Zieloni przeciwko. Czy Niemcy łamią prawo UE?
Przeciwko przedłużeniu kontroli na granicach opowiadają się Zieloni, będący częścią koalicji kanclerza Olafa Scholza. Grupa polityków z tego ugrupowania skierowała już list protestacyjny w tej sprawie do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
W ich ocenie działanie niemieckiego rządu jest "jednoznacznie niezgodnie z prawem". Sprawa nie jest jednak taka oczywista.
- Wolny przepływ osób jest ważnym osiągnięciem UE - przyznał w rozmowie z "Der Spiegel" Walther Michl, profesor prawa publicznego na Uniwersytecie Wojskowym w Monachium.
Jak zaznaczył, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 2022 r. wskazuje, że po maksymalnie sześciu miesiącach każde kolejne przedłużenie kontroli wymaga dowodów na nowe poważne zagrożenie dla kraju.
Jednak profesor zwrócił uwagę, że "z powodów politycznych KE nie przygląda się dokładnie uzasadnieniu". Instytucja unijna ma możliwość wdrożenia przeciwko Niemcom postępowania o naruszenie traktatów.
Jednak w ocenie prawnika niemiecki rząd, podobnie jak inne rządy w Europie, działa pod presją skrajnie prawicowych ugrupowań. W takiej sytuacji rządzący wolą złamać prawo, niż mierzyć się z zarzutami o bezradność w sprawie migracji.
Przypomnijmy, że obietnicę w sprawie utrzymania kontroli granicznych "przez długi czas" złożył obywatelom sam kanclerz Niemiec już na początku listopada 2023 r. Kontrole mają na celu walkę z nielegalną imigracją i przestępczością przemytniczą.