Historię z miejscowości Porszewice w okolicach Pabianic opisuje łódzka "Gazeta Wyborcza".
Mieszkańcom nie podoba się, że kuria pozwala na wycinkę prawie 10 hektarów lasu na swoim terenie. Szczególnie w okresie panującej w Polsce suszy hydrologicznej.
Protesty popierają tamtejsi Zieloni i zbierają podpisy pod petycją do wójta gminy Pabianice Marcina Wieczorka.
- Las to dobro wspólne. Nie może być tak, że właściciel terenu, niezależnie od tego, kim on by był, dobro wspólne po prostu likwiduje. To spowoduje skutki dla całego regionu. Borykamy się z suszą. Jeśli nie zaprzestaniemy takich działań, to czeka nas katastrofa ekologiczna - mówi "GW" Magdalena Gałkiewicz z Zielonych.
Protestujący zwracają uwagę, że gmina przy wydawaniu zgody na inwestycję nie sprawdzała wpływu kopalni na środowisko naturalne. Samorząd twierdzi, że nie było takiej konieczności. Sprawa do 7 maja pozostanie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
Jeśli SKO nie uchyli decyzji wójta, to prace nad tworzeniem wyrobiska rozpoczną się już niedługo.
Co na to kuria? - Jeśli urzędnicy wydają opinię, że możemy tam prowadzić taką działalność, to znaczy, że możemy. Jeśli decyzja byłaby inna, oczywiście żadnego wydobycia by nie było - mówi rzecznik łódzkiej kurii ks. Paweł Kłys.
Jak dodaje, prace prowadzone są nie przez samą kurię, ale podmiot zewnętrzny, który dzierżawi teren.
- Zobowiązaliśmy się, że w ramach rekultywacji terenu na tych działkach zasadzimy 1500 drzew - dodał ks. Paweł Kłys.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl