Dotkliwy brak masek ochronnych w Chinach spowodował, że zaczęli je robić niemal wszyscy, od producentów samochodów po firmy energetyczne - czytamy w "Pulsie Biznesu". Chiny są największym na świecie producentem masek ochronnych.
Jednak, choć dziennie wytwarzają ich aż 15 mln, to nadal za mało, by zaspokoić popyt wywołany przez epidemię nowego koronawirusa. Chińskie władze ogłosiły "wojnę powszechną" z epidemią, po wybuchu której doszło dotąd do ponad 900 zgonów. Z kolei przemysł próbuje wznowić produkcję po przymusowym przedłużeniu przerwy świątecznej z okazji księżycowego Nowego Roku.
W sytuacji niedoboru lokalne władze, m.in. Pekinu, zakazały swoim urzędnikom noszenia masek typu N95, bo dużo bardziej potrzebne są w szpitalach. Firmy różnych branż ogłosiły, że część mocy będą dedykowały produkcji masek. Zrobili tak m.in. producent aut elektrycznych BYD, który chce produkować 5 mln masek dziennie, gigant rynku paliw Sinopec, a także największy producent elektroniki Foxconn.
Niektóre z firm zaczęły także produkować środki antybakteryjne - podaje "PB". Producent ciężarówek Shaanxi Automobile Group ogłosił, że będzie produkował 3 tys. okularów ochronnych dziennie. Guangzhou Automobile Group, produkujący auta z Toyota Motors i Honda Motors, poinformował, że szykuje się do uruchomienia produkcji masek, a także sprzętu służącego do ich wytwarzania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl