"Mój chorujący na Covid-19 tata pilnie potrzebuje osocza, proszę ozdrowieńców o pomoc" - piszą ludzie. Kierowane są do osób, które wróciły do zdrowia po infekcji koronawirusem. W ich krwi znajdują się przeciwciała, które pomogą chorym w walce z walce z COVID-19.
Takie apele, jak również akcje promocyjne i kampanie społeczne pomagają, bo ozdrowieńcy przychodzą do Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i  oddają osocze. Będzie go jednak potrzeba zdecydowanie więcej.
Piotr Fic, członek zarządu lubelskiej firmy Biomed, zauważył w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że osocze nie od dziś jest produktem deficytowym. Zwrócił uwagę, że w sytuacji niedoboru ważne jest, by osocze nie było sprzedawane za granicę. Ministerstwo Zdrowia zapewniło "Rz", że nie ma takich planów. Wymagałoby to zgody resortu, a ta nie zostałaby udzielona.
Biomed-Lublin szykuje się do rozpoczęcia badań klinicznych leku na Covid-19 wytwarzanego na bazie osocza ozdrowieńców.