"Biorąc pod uwagę różne czynniki w tym wytyczne lokalnych władz i dostawy części postanowiliśmy wstrzymać od 29 stycznia do 9 lutego działania w naszych chińskich fabrykach" - informuje rzecznik Toyoty Maki Niimi. 10 lutego firma ma zdecydować o ewentualnym dalszym zawieszeniu produkcji.
Już wcześniej Toyota ograniczyła podróże służbowe swoich pracowników do prowincji Hubei. Przedstawiciele firmy zapewniali też, że żaden z ich pracowników nie przebywa na terenie najbardziej zagrożonego wirusem miasta Wuhan.
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo w Chinach. Szacuje się, że z jego powodu zmarło już ponad 130 osób. Epidemia wybuchła w mieście Wuhan, które jest stolicą prowincji Hubei w środkowych Chinach.
Potwierdzone przypadki zarażenia nim odnotowano już w Tajlandii, Korei Południowej, Singapurze, Wietnamie, Japonii, a także USA, Kanadzie, Sri Lance, Arabii Saudyjskiej, Australii, Nepalu, Francji i Niemczech.
Pierwszy potwierdzony przypadek zarażenia koronawirusem potwierdzono także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W Polsce na razie żadnego przypadku zarażenia koronawirusem nie wykryto. Do jednego z łódzkich szpitali trafiła pacjentka, której objawy mogą przypominać zarażenie chińskim wirusem, ale jak informują lokalne władze, nie jest to potwierdzony przypadek.
- Jest bardzo niskie prawdopodobieństwo, że to koronawirus - stwierdziła rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego Dagmara Zalewska.
W obliczu rosnącego wciąż zagrożenia Najwyższa Izba Kontroli w trybie pilnym przeprowadzi kontrole. Jak czytamy na stronie, NIK sprawdzi, jak przygotowane jest państwo do działania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl