Dla banków to dobra informacja. PiS tą poprawką może złagodzić ustawę dotyczącą kredytów we frankach, choć zdaniem Tadeusza Cymańskiego - projekt nawet bez Funduszu Konwersji jest niezwykle potrzebny i stanowi ogromną pomoc dla najbardziej potrzebujących.
Czytaj też: Kredyty we frankach. Bankowcy boją się katastrofy, piszą do premiera. W grę wchodzi 60 mld zł
Na Fundusz Konwersji z założenia miały składać się banki, proporcjonalnie do udziału w rynku hipotek. Fundusz miał gromadzić 2,5 mld zł rocznie, a zgromadzone środki miały być przeznaczane na przewalutowanie kredytów w szwajcarskiej walucie. Jego powołanie budziło kontrowersje, pojawiały się zarzuty dotyczące nierównego traktowania banków oraz pomoc publiczną.
- Konwersja cały czas budziła kontrowersje, a poza tym była również źle oceniana przez samych frankowiczów - powiedział w rozmowie z PAP Cymański, tłumacząc powody złożenia poprawek. Podkreślił, że ewentualnymi klauzulami niedozwolonymi w umowach frankowych ma się też zająć Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a przyjęcie zapisów o konwersji skomplikowałoby okoliczności, w których TSUE będzie wydawał werdykt. - W sytuacji, gdy mamy czekać na orzeczenie TSUE, tysiące rodzin w bardzo trudnej sytuacji powinno otrzymać pomoc. I trzeba przyjąć ustawę nawet w tym kształcie - dodał.
Rezygnacja z Funduszu Konwersji byłaby korzystna dla banków, ale nie oznacza to, że unikną one konsekwencji finansowych. Już w 2017 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński zachęcał frankowiczów do "wzięcia sprawy w swoje ręcę". I wielu tak zrobiło, coraz więcej osób zgłasza się do sądów. Jak mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" radca prawny Klaudia Chróścik, sprawy frankowe już zalewają sądy, ale fala kulminacyjna dopiero przed nami.
- Na optymizm wpływa wydana niedawno opinia rzecznika TSUE oraz ostatnie wyroki Sądu Najwyższego. Coraz więcej kancelarii radców prawnych i adwokatów zajmuje się sprawami frankowiczów. Konkurencja wśród prawników rośnie, co z pewnością jest korzystne dla klientów - mówi Chróścik.
Sąd Najwyższy orzekł niedawno, że mechanizm indeksacji kredytu nie oznacza unieważnienia umowy i nie musi być zastąpiony innym. To sprawiło, że kredyt zaciągnięty we frankach stał się kredytem złotowym z korzystnym dla klienta oprocentowaniem LIBOR, który sięga -0,75 proc. Dla porównania oprocentowanie WIBOR to 1,7 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl