To będzie gorący wrzesień w Sejmie. Sojusz partii Kukiz'15 z PiS jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a lider ugrupowania – Paweł Kukiz już szantażuje Jarosława Kaczyńskiego, że nie będzie głosował tak, jak chce tego PiS. Warunek dalszej współpracy jest taki, że na najbliższym posiedzeniu (zaplanowane jest ono na 15-17 września) obóz rządzący ma uchwalić jego ustawę antykorupcyjną.
"Jest więc oczywistym, że jeśli na najbliższym Sejmie nie będzie uchwalona nasza ustawa antykorupcyjnej, to nie będziemy głosować tak jak Prawo i Sprawiedliwość" - zapowiedział PAP Paweł Kukiz. Podkreślił przy tym, że jego ugrupowanie ma podpisaną z PiS umowę.
"Wspólnie z nimi głosujemy w sprawach personalnych, wspólnie z nimi głosujemy nad Polskim Ładem, a oni w zamian uchwalają nasze ustawy" – przypomniał.
Testem wiarygodności dla obu stron ma być głosowanie nad odwołaniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy, którego domaga się PSL. Na najbliższym posiedzeniu sejmu będzie głosowane wotum nieufności wobec tego ministra.
Przewidziane jest również głosowanie nad sprawozdaniem komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, czyli projektem ustawy antykorupcyjnej autorstwa Kukiz'15.
Zakłada on zaostrzenie kar w stosunku do osób skazanych za korupcję oraz pozbawianie praw publicznych osób skazywanych za przestępstwa korupcyjne i zakaz zajmowania przez nie stanowisk w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Projekt jest już po pierwszym czytaniu.
"Nie mam dziś powodów, by podejrzewać, iż PiS nie będzie chciało wywiązywać się z tej umowy, ale gdyby tak postąpiło, to uważam umowę za niebyłą" - podkreślił Kukiz.
Na przełomie maja i czerwca PiS i Kukiz’15 zawarły umowy w sprawie wzajemnego wsparcia w sejmie inicjatyw obu ugrupowań.