Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MAB
|
aktualizacja

Kulisy decyzji Bidena. "Był zły, czuł się porzucony"

17
Podziel się:

Niedzielna decyzja Joe Bidena, choć w teorii spodziewana, to zelektryzowała Amerykę i świat. Od dnia katastrofalnej debaty, on sam i jego sztab zapewniał, że nadal jest w grze o reelekcję. Nagle zmienił jednak zdanie. - Prezydent czuł się porzucony - relacjonował w sobotę Carl Bernstein.

Kulisy decyzji Bidena. "Był zły, czuł się porzucony"
Joe Biden w niedzielę zrezygnował z walki o reelekcję. Na zdjęciu Biden i Carl Bernstein (GETTY, Andrew Harnik, Dia Dipasupil)

Dzień przed tym, jak Joe Biden oświadczył, że rezygnuje ze startu w wyborach prezydenckich, pojawiły się informacje, które dziś pozwalają spojrzeć na tę decyzję z nowej perspektywy.

Legendarny dziennikarz Carl Bernstein w sobotnim wywiadzie dla CNN relacjonował - powołując się na swoje anonimowe źródła - co działo się w domu Joe Bidena w Delaware, gdzie prezydent USA leczył infekcję COVID-19.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "W biznesie jak w saunie, im wyżej siedzisz tym bardziej się pocisz" - Marian Owerko w Biznes Klasie

Słowo "porzucony" miało padać kilka razy

Według Bernsteina do Bidena dotarło w końcu, że jego kampania jest nie do utrzymania. Opinię w tej sprawie mieli zmienić również członkowie jego najbliższej rodziny. Nie przyszło im to jednak łatwo.

Prezydent jest zły, uważa, że został porzucony. Słowo 'porzucony' padało kilka razy w rozmowach, jakie przeprowadziłem z osobami w Białym Domu. Porzucony przez ludzi, których on wspierał w trakcie ich politycznej kariery, pomagał wspinać się po drabinie w Waszyngtonie. W jego opinii te osoby się od niego odwróciły i zrobiły to w naprawdę brzydkim stylu - mówił Bernstein w sobotę w CNN.

- Jego żona i syn Hunter pytają, co jest nie tak z tymi ludźmi, których przeprowadziłeś przez ten proces, gdzie jest ich lojalność, gdzie jest uznanie dla tego, co udało ci się osiągnąć - relacjonował dziennikarz.

Fatalne sondaże i rosnąca presja

W czwartek dziennik "The New York Times", cytując kilka osób z bliskiego otoczenia prezydenta, informował, że Joe Biden zaczął powoli akceptować myśl, że może nie być w stanie wygrać wyborów 5 listopada i być może będzie zmuszony wycofać się z wyścigu.

Co przeważyło szalę? Wszystko wskazuje na to, że fatalne dla Bidena sondaże, które nie dawały nu szans na zwycięstwo i rosnąca z każdym dniem presja z jego własnego obozu politycznego.

Amerykańscy komentatorzy zwracają uwagę, że duże znaczenie miała m.in. postawa Nancy Pelosi, byłej spikerki Izby Reprezentantów, wciąż bardzo wpływowej polityczki w Partii Demokratycznej, o której mówi się, że jak nikt inny potrafi wygrywać polityczne starcia.

"The Washington Post", powołując się na swoje źródła, relacjonował w ubiegłym tygodniu, że Pelosi powiedziała niektórym Demokratom w Kongresie, że jej zdaniem można dość szybko przekonać prezydenta Joe Bidena do wycofania się z wyścigu o fotel prezydencki.

Wcześniej miała osobiście rozmawiać z Bidenem o ostatnich kiepskich sondażach, które jednoznacznie wskazywały, że droga do wygranej w listopadowych wyborach jest zamknięta. Jej otoczenie jednak oficjalnie zaprzeczyło, że do takiej rozmowy doszło.

Nagła zmiana decyzji

Według amerykańskich mediów Joe Biden zmienił zdanie nagle w nocy z soboty na niedzielę. Jeszcze w sobotę planował ubiegać się o reelekcję. Jak informował Reuters, przed g. 1.45 Biden zwołał współpracowników na telekonferencję i poinformował ich o swojej decyzji. Odczytał oświadczenie, które chwilę później zostało opublikowane w mediach społecznościowych.

"Pełnienie funkcji waszego prezydenta było dla mnie największym zaszczytem w życiu. I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju leży, abym ustąpił i skupił się wyłącznie na wypełnianiu moich obowiązków jako prezydenta przez pozostały okres mojej kadencji" - oświadczył Joe Biden.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(17)
Adam
miesiąc temu
Bzdura, jemu to lotto, tak sam wie z tym coviem że to totalna ściema
Ania
miesiąc temu
czy on jeszcze zyje bo podpis na kartce byl podrobiony i nie było to na oficjalnej korespondencji białego domu
Konstantin
miesiąc temu
Biden zostal zmuszony do rezygnacji a nie sam zrezygnowal. W szafie Bidena bylo wiecej szkieletow niz mrowek w mrowisku. Po prostu nie mial zadnego wyboru.
Aj waj
miesiąc temu
Pelosi powiedziała niektórym Demokratom w Kongresie, że jej zdaniem można dość szybko przekonać prezydenta Joe Bidena do wycofania się z wyścigu o fotel prezydencki. Typowe lewackie zagranie, uderzyć w osobę. No cóż tradycyjna, oparta na stałych wartościach Ameryka to przeszłość. Kolejne państwo popada w lewacką "poprawność" .
Wic
miesiąc temu
Biden to porządny człowiek i nie mieści mu się po prostu w głowie ,że można być nielojalnym. Jego prezydentura była oparta na starych , sprawdzonych zasadach , okazał wiele wsparcia Europie w tym Polsce , i za to należy mu się szacunek. Biden to nie tylko prezydent USA ale firma z wartościami humanitaryzmu i pomocy.