Przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel zapytał ministra zdrowia m.in. o to, dlaczego nowy wiceminister ds. dialogu zasługuje na pensję ponad 16 tys. zł, a lekarz specjalista z 20-letnim stażem na prawie dwukrotnie niższą. Do pytania lekarza odniósł się rzecznik resortu zdrowia.
Wojciech Andrusiewicz zwrócił uwagę na to, że podejmując rozmowę na temat wynagrodzeń, należy dokonać rozróżnienia pomiędzy wynagrodzeniem minimalnym a wynagrodzeniem faktycznie należnym poszczególnym pracownikom.
- Co do zasady, wynagrodzenie minimalne ma na celu stworzenie ustawowej gwarancji dla pracownika, że jego wynagrodzenie w chwili wejścia do zawodu w żadnym wypadku nie będzie niższe niż pewien określony ustawą poziom. W przypadku, gdyby doszło do sytuacji, że określony pracodawca naliczyłby pracownikowi wynagrodzenie niższe niż ustawowe minimum, pracownik ten wyposażany jest przez prawodawcę w roszczenie o wyrównanie jego wynagrodzenia co najmniej do poziomu minimalnego – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Andrusiewicz dodał też, że "nie określa ono natomiast w żadnym wypadku średniego poziomu wynagrodzeń dla pracowników, gdyż ustalanie ich wynagrodzeń na poziomie poszczególnych pracodawców odbywa się w oparciu o zasady określone ogólnymi przepisami prawa pracy" – dodał.
Rzecznik powiedział też, że minister zdrowia nie stworzył nowego stanowiska dla Piotra Brombera, ale powierzył stanowisko wakujące.
Mediana wynagrodzenia lekarzy w Polsce w 2016 r. to blisko 17 tys. zł.