Gabinet Mateusza Morawieckiego zbierze się w środę, chociaż pierwotnie posiedzenie miało mieć miejsce we wtorek. Jednak premier jest obecnie w czeskiej Pradze, gdzie uczestniczy spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej. Wizyta ta prawdopodobnie wpłynęła na zmianę terminu posiedzenia.
"Prawdopodobnie" jest użyte nieprzypadkowo, ponieważ do ostatniej chwili nie było żadnej pewnej informacji dotyczącej wtorkowego zebrania szefów resortów. Redakcja money.pl skontaktowała się z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, ale nawet urzędnicy nie byli w stanie wskazać, czy rząd zbierze się we wtorek, czy też posiedzenie zostanie przełożone na inny dzień.
A najbliższe posiedzenie jest o tyle ważne, bo, prawdopodobnie, zapadnie na nim decyzja o przyszłości Otwartych Funduszy Emerytalnych. Obecnemu gabinetowi bardzo się spieszy, żeby zamknąć ten temat jeszcze przed posiedzeniem Sejmu nowej kadencji (zaplanowanym na 12 listopada), a zarazem przed zaprzysiężeniem nowego rządu, którego składu jeszcze nie poznaliśmy.
Jednak likwidacja OFE jest już niemal przesądzona. Minister finansów Jerzy Kwieciński potwierdził, że Komitet Stały Rady Ministrów zaakceptował projekt, w ramach którego środki z OFE byłyby przesunięte na Indywidualne Konta Emerytalne.
Pierwotnie ustawa o likwidacji miała wejść w życie 1 listopada 2019 roku, ale obecny termin to lipiec 2020 roku. Według Kwiecińskiego przesunięcie terminu wynika m.in. ze zmian, które wprowadzono do projektu po konsultacjach społecznych. Chodzi np. o korektę zapisu dotyczącą sposobu wyliczania minimalnej emerytury.
Za przekształcenie OFE w IKE towarzystwa funduszy inwestycyjnych będą musiały wnieść opłatę w wysokości 15 proc. zgromadzonych wkładów. Ma ona być wnoszona w dwóch transzach: pierwsza w 2020, natomiast druga – w 2021 roku. W sumie ma to być ok. 17 mld złotych (przy założeniu, że 80 proc. uczestników OFE trafi do IKE). Kwieciński jednak podkreślił, że są to wyłącznie kwoty szacunkowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl