Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

LOT i Ryanair wznawiają loty. Tak teraz będzie wyglądać podróżowanie

132
Podziel się:

Toaleta tylko na żądanie, ograniczone posiłki na pokładzie, do tego obowiązkowe maseczki oraz zakaz chodzenia po samolocie. Tak w najbliższych miesiącach będzie wyglądać podróż samolotami. Są też dobre wieści. Mimo epidemii wciąż da się latać tanio.

Obowiązkowe maseczki to jeszcze nic. Przewoźnicy wprowadzają wiele obostrzeń dla pasażerów
Obowiązkowe maseczki to jeszcze nic. Przewoźnicy wprowadzają wiele obostrzeń dla pasażerów (PAP)

W ubiegłym tygodniu powrót do latania zapowiedział Ryanair, w tym - Polskie Linie Lotnicze LOT. Przewoźnicy już szykują się do odmrażania połączeń.

Jako pierwszy ruszy LOT. Od 1 czerwca samoloty narodowego przewoźnika będą już latać pomiędzy polskimi miastami. Plan na początek to 30 połączeń dziennie, o czym informowaliśmy w poniedziałek w money.pl.

Kiedy pasażerowie będą mogli wypuścić się zagranicę na pokładach PLL LOT? Nie wcześniej niż w połowie czerwca. Linia zapowiada, że o dalszych odwieszaniu połączeń będzie informować w odstępach dwutygodniowych.

Zobacz także: Obejrzyj: Koronawirus w Polsce. Ruch lotniczy jeszcze długo nie wróci

Do latania od 1 lipca zamierza wrócić natomiast Ryanair. Już zapowiedział, że przywróci około 40 proc. połączeń, co przełoży się na ponad 1000 lotów dziennie i 90 proc. dotychczasowych tras.

Zmiany na lotnisku. Zapomnij o kolejce do samolotu

Na co muszą się szykować pasażerowie? Przede wszystkim czekają ich nowości na polskich lotniskach. Przykład? Kamery termowizyjne, odizolowanie pasażerów przylatujących od odlatujących oraz dystansowanie społeczne podczas tzw. boardingu.

Można więc zapomnieć o widoku, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Setka pasażerów już nie ustawi się przed wejściem do samolotu na godzinę przed planowanym odlotem.

Zamknięta pozostanie też część restauracji i saloników na lotniskach, w zamian pojawią się natomiast automaty z jedzeniem oraz środkami ochrony osobistej. Przed wejściem do samolotu pasażerowie będą musieli zmierzyć temperaturę. W przypadku gorączki powyżej 38 stopni Celsjusza personel może odmówić wejścia na pokład.

Wszyscy pasażerowie będą też musieli obowiązkowo nosić maseczki. Tak podczas pobytu na lotnisku, jak i w samolocie.

Co drugi fotel pusty

Jak ma wyglądać sama podróż? Linie zapewniają o każdorazowej dezynfekcji schowków na bagaże, foteli, systemów wentylacji czy toalet. Samoloty są wyposażone w filtry HEPA, a personel pokładowy - w maseczki i rękawiczki.

Są też jednak różnice. W samolotach PLL LOT na przykład nie wszystkie fotele będą zajęte. "Wprowadzona zostanie zasada dystansu przestrzennego – dla zachowania odpowiednich odległości pasażerowie będą zajmowali miejsca zgodnie z planem szachownicy" - informuje przewoźnik.

To oznacza, że pasażerowie będą zajmować co drugie siedzenie. Dla lotów krajowych oznacza to więc dwie osoby w rzędzie. Na tych trasach zazwyczaj wykorzystywane są mniejsze samoloty, gdzie po obu stronach korytarza znajdują się po dwa siedzenia (w niektórych przypadkach jest to też układ 1+2).

Ryanair na razie nie zabrał głosu w tej sprawie. Na doprecyzowanie tej kwestii przewoźnik ma jeszcze trochę czasu. Do wznowienia lotów pozostało bowiem prawie 1,5 miesiąca.

Bez jedzenia i kolejek do toalety

LOT zapowiada również, że przynajmniej na początku zrezygnuje z serwisu pokładowego. Nie będzie więc można napić się kawy, herbaty czy wody. Personel nie będzie również rozdawał pasażerom gazet.

Przewoźnik informuje jednak, że "wydawane produkty dostępne będą tylko w jednorazowych opakowaniach". Wygląda więc na to, że jest szansa na słodką przekąskę, najpewniej wafel Grześki lub opakowanie żelków, które zwyczajowo rozdawane są na pokładzie PLL LOT.

Nie będzie za to możliwości zakupu produktów. LOT rezygnuje bowiem na razie ze sprzedaży w ramach Sky Baru.

Na taki ruch nie decyduje się natomiast Ryanair. Sprzedawać jedzenie zamierza, ale z pewnymi ograniczeniami. "Na pokładzie będą serwowane wyłącznie paczkowane przekąski i napoje, a płatności będą realizowane jedynie bezgotówkowo" - informuje tani przewoźnik.

Pasażerowie nie będą też mogli się dowolnie poruszać po samolocie. Chęć wyjścia do toalety trzeba będzie zgłosić personelowi, który sanitariat będzie udostępniał jednorazowo. Tak, by nie tworzyły się przed nim kolejki.

"Jako tymczasowy środek zapobiegawczy, podczas gdy państwa UE uwalniają kolejne restrykcje Covid-19, Ryanair będzie wymagał od wszystkich pasażerów podróżujących w lipcu i sierpniu wypełnienia danych (w punkcie odprawy) o tym, na jak długo planują pobyt, a także podanie adresu podczas pobytu w innym kraju UE" - informuje Ryanair.

Wciąż da się polecieć tanio. Do Rzymu za 39 zł

Na pocieszenie dla potencjalnych pasażerów, olbrzymie straty Ryanaira, spowodowane epidemią koronawirusa nie sprawią, że nagle ceny biletów drastycznie wzrosną. Przynajmniej na razie tego nie widać.

Spojrzeliśmy bowiem na poszczególne połączenia z polskich miast. I choć zdarzają się wyjątki (na przykład lot z Katowic do Birmingham, za który na początku lipca trzeba zapłacić 1500 zł za osobę), to jednak wciąż jest wiele korzystnych ofert. W niektórych przypadkach jest nawet tanio, biorąc pod uwagę szczyt sezonu letniego.

Za lot z Modlina do Rzymu 3 lipca trzeba na przykład zapłacić zaledwie 39 zł. Mowa oczywiście o najtańszej taryfie, czyli bez dużego bagażu czy możliwości wyboru miejsca. Podróż z Katowic do Londynu w podobnym terminie to wydatek rzędu niespełna 100 zł za osobę. Z tego samego miasta do Dortmundu polecimy natomiast za 59 zł.

Inne miasta? Tu jest nieco drożej. Z Wrocławia do Girony pod Barceloną dolecimy za 439 zł w jedną stronę. Z kolei bilet z Gdańska do Aten kosztuje 239 zł.

Drożyzny na razie nie widać też w cennikach PLL LOT. Gdy spojrzymy na przykład na połączenia między Warszawą a Wrocławiem, to najtańsze opcje można już znaleźć za 139 zł w jedną stronę.

Z kolei do Gdańska da się już polecieć za mniej niż 100 zł. Wypad na długi weekend w połowie czerwca to natomiast wydatek rzędu 160 zł za osobę.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(132)
WYRÓŻNIONE
LONDYNCZYK
4 lata temu
hej POlacy, do Londynunie wracajcie. nie ma po co. wielka brytania stanela i nikt tu nie pracuje. maja placone 80proc wynagrodzenia i pija non stop. wszystko pozamykane. setki tysiecy ludzi stracilo prace.
Iza W.
4 lata temu
Proste. Dopóki wszyscy będą udawać że coś nam grozi ją nie będę ani latać (a latałam dużo) ani odwiedzać galerii itp. Nie będę latała w maseczkach ani robiła zakupów w nich. Nie będę brała udziału koronacyrku i udawać że czuję się bezpieczniej w maseczce. Ja się w niej czuje dużo gorzej fizycznie i psychicznie dlatego nie noszę.
Podroznik
4 lata temu
A jaka jest roznica miedzy lataniem sanolotem a podróżowaniem komunikacja publiczna w mieście jak autobus czy tramwaj ? Przeciez te nowe przepisy to komedia. Badanie temperatury i tyle. Bezobjawowcow tak samo moze przewinac sie w autobusie pelno w ciagu jednego dnia, a jakoś nikt nie robi z tego powodu chorych przepisow i restrykcji. No i fakt, ze jak leci z innego państwa to od razu , że przywiezie wirusa.... co to ma byc w ogóle
NAJNOWSZE KOMENTARZE (132)
olo
4 lata temu
raczej myśleć ,myśleć
dima
4 lata temu
no i dobrze, ze powoli sie te linie lotnicze otwieraja i zaczynaja dzialac. fajnie, ze lot podchodzi do pandemii na powaznie i faktycznie wprowadza dodatkowe zabezpieczenia!
Podróżnik
4 lata temu
Nie bardzo rozumiem jak można lecieć 13 godzin bez picia i jedzenia. Na pokład mozna wziąc tylko 100 ml.
Polonus z Chi...
4 lata temu
Niech ktoś mi pokaże podstawę prawną że ja mam siedzieć w samolocie 10 godzin w masce. I do tego głodny. Za wcale nie małe pieniądze.
Polonus z Chi...
4 lata temu
Niech ktoś mi pokaże podstawę prawną że ja mam siedzieć 10 godzin w samolocie w masce. I to jeszcze głodny. Za wcale nie małe pieniądze.
...
Następna strona