Wspinają się na sportowe wyżyny, a przy tym bawią się wybornie, jednak okupione jest to tytaniczną pracą. Wszyscy ludzie Igi Świątek, tak można powiedzieć o jej sztabie, który niewątpliwie odgrywa kluczową rolę w kreowaniu jej sportowej kariery i sukcesów na kortach, ale też tego kim jest poza nimi.
Każdy wygrany turniej to powtarzające się zdjęcie - trener, psycholożka i fizjoterapeuta biorą Igę Świątek na ręce, a uśmiech rozpromienia ich twarze. To "Team Świątek", czyli Piotr Sierzputowski, Daria Abramowicz i Maciej Ryszczuk. Zbudowali silne więzi, a to pozwala odnosić sukcesy.
Przygotowanie tenisisty do gry na poziomie prezentowanym przez Igę Świątek to wiele lat ciężkiej pracy, a także ogromne pokłady cierpliwości. Piotr Sierzputowski z podopieczną nadają na tych samych falach. To on już lata temu twierdził i wierzył, że Świątek będzie w stanie mierzyć się z najlepszymi tenisistkami rankingu WTA. Nie mylił się, a to dopiero początek jej kariery i - miejmy nadzieję - sukcesów. Bez wsparcia trenerskiego byłoby to niemożliwe.
Team Świątek, team spirit
Nie samą techniką i taktyką żyje sportowiec. Głowa jest nawet ważniejszym elementem całej misternej układanki. Dlatego też osobą, która jako druga dołączyła do teamu Świątek była psycholożka Daria Abramowicz. Odpowiada za jej przygotowanie mentalne i psychologiczną opiekę podczas turniejów.
Musiało minąć trochę czasu, nim panie zgrały się ze sobą, ale udało się. - Współpracowałam z kilkoma psychologami, ale Daria doskonale mnie rozumie. Czasem mam wrażenie, że czyta w moich myślach. Podnosi poziom mojej pewności siebie - stwierdziła Iga Świątek po jednym z meczów.
Dla niej samej, o czym mówiła też dziennikarzom, wytrzymałość psychiczna "jest obecnie prawdopodobnie najważniejszą rzeczą w tenisie". Abramowicz i Świątek nie zdradzają kuchni swojej pracy, to strzeżona tajemnica, jednak prywatne zdjęcia, które ukazują się w mediach społecznościowych, pokazują, że tenisistka wraz z jej teamem tworzą drużynę przyjaciół.
Jako ostatni do zespołu Świątek dołączył fizjoterapeuta Maciej Ryszczuk. Współpraca rozpoczęła się w okolicach początku pandemii. - Mieszkamy razem w Warszawie, koronawirus znacznie pokrzyżował moje treningi z innymi sportowcami, a nas połączył. Przekornie można powiedzieć, że dzięki covidowi pracujemy razem. Można więc na ręce koronawirusa złożyć podziękowania - zażartował cytowany przez "Super Express" Ryszczuk.
Fizjoterapeuta robi wszystko, by z drobnej Igi Świątek zrobić "fizyczną maszynę". Dostrzega w niej ogromny potencjał i chce z niej wydobyć co najlepsze.
Odkąd pracują razem, cała trójka po każdym wygranym turnieju bierze Igę Świątek na ręce. To nie tylko gest, pokazuje to ich silną więź i podejście do pracy. Z takim duchem w zespole każdy sukces wydaje się możliwy do osiągnięcia. Czego oczywiście naszej tenisistce serdecznie życzymy.