"Rzeczpospolita" ujawniła, że ABW w 2022 r. próbowała zablokować powołanie Samera A. na stanowisko prezesa spółki Orlen Trading Switzerland (OTS). Mieszkający w Bahrajnie na Bliskim Wschodzie biznesmen z polskim obywatelstwem, miał być podejrzewany o związki z arabskim ekstremizmem.
ABW miała wątpliwości ws. zatrudnienia Samera A.
Informacje na ten temat miały pochodzić od amerykańskich służb wywiadowczych rozpracowujących grupy terrorystyczne i badających ich przepływy finansowe. Według ustaleń "Rzeczpospolitej", także polska ABW miała własne ustalenia w tym zakresie. Władze Orlenu mianowały jednak Samera A. prezesem OTS pomimo tych ostrzeżeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kim jest Samer A., były prezes OTS?
Przypomnijmy, że ostatnio Orlen poinformował o odpisie na 1,6 mld zł, który przewiduje z powodu działań OTS. Szwajcarska spółka dokonała przedpłat zaliczek w kontraktach na ropę bez zastosowania zabezpieczeń podmiotom, z którymi płocki koncern nigdy wcześniej nie współpracował. Tutaj opisywaliśmy, jak mogło do tego dojść. Według nieoficjalnych informacji, 1,6 mld zł miało być wartością kontraktów, a z kont Orlenu zniknąć miało ok. 100 mln euro na przedpłaty.
Kilka dni temu Radio Zet ujawniło, że Samer A. został zatrzymany pod koniec lutego przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Usłyszał wówczas zarzuty udziału w grupie wyłudzającej VAT (w latach 2008-13). Został zatrzymany i przesłuchany w tym roku. Po wpłacie 250 tys. zł poręczenia pozostał na wolności. Nie zabrano mu jednak ani paszportu, ani nie nałożono zakazu opuszczania kraju. Według "Rzeczpospolitej" najprawdopodobniej nie ma go już w Polsce.
Orlen wprowadził prokuraturę w błąd
Okazuje się, że Orlen powołał Samera A. na prezesa spółki, w momencie, gdy w kraju już toczyło się wobec niego śledztwo, zarejestrowane w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy w 2018 r. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że dotyczyło one zorganizowanej grupy przestępczej grupy (Samar A. był jednym z jej członków), która wyłudzała podatek VAT w obrocie m.in. stalą. Zarzuty usłyszało 55 osób, a wobec 45 akt oskarżenia skierowano w grudniu 2022 r. – a więc w czasie, kiedy A. zaczął pracę w Orlenie. Materiały wobec niego wyłączono do odrębnego postępowania, bo nie było go w Polsce.
Co ciekawe, z informacji "Rzeczpospolitej" wynika także, że bydgoski prokurator prowadzący sprawę VAT i Samera A., napisał w tej sprawie oficjalne pismo do Orlenu, czy osoba taka jest zatrudniona w spółce. Odpisano mu, że nikt o takim imieniu i nazwisku w spółce Orlen nie pracuje – informuje gazeta.
Jak Orlen trafił do raju?
Z oficjalnych dokumentów zamieszczonych w szwajcarskim rejestrze spółek handlowych wynika, że firma zarejestrowana została 25 sierpnia 2022 r. w mieście Baar w szwajcarskim kantonie Zug.
Jak pisaliśmy w money.pl, nie bez znaczenia jest wybór miejsca. Sąsiadujący z Liechtensteinem kanton jest powszechnie znanym "rajem podatkowym". Od lat działają tam najwięksi giganci w handlu rosyjską ropą i gazem ziemnym, w tym Glencore, Vitol i Gazprom.
Z dokumentów rejestracyjnych wynika, że kapitał zakładowy OTS wyniósł 10 mln franków szwajcarskich (44,8 mln zł zgodnie z obowiązującym kursem walut). Orlen jest właścicielem 100 proc. akcji OTS. Na jej czele w 2022 r. stanął Awad Samer, obywatel Polski mieszkający w Szwajcarii i Bahrajnie. W spółce zasiadał również Marcin Otfinowski, były pracownik PGNiG.
Zarząd zmienił się 27 lutego 2024 r. Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie internetowej OTS prezesem został wówczas Grzegorz Markiewicz.
Szwajcarska spółka córka Orlenu miała zająć się handlem ropą i jej pochodnymi m.in. z krajami Zatoki Perskiej czy USA, a więc alternatywnymi eksporterami dla Rosji, wobec której już wtedy przygotowywane były kolejne sankcje, w tym na ropę naftową i olej napędowy.