- Kojarzę nazwisko Rau, ale o samym człowieku wiem mało. Wiem, że jest profesorem od doktryn i że był wojewodą łódzkim z PiS-owskiego nadania. Poza tym, wsławił się tym, że wzywał prezydent Łodzi Hannę Zdanowską do rezygnacji z kandydowania w wyborach. Teraz, przy okazji, dowiedziałem się, że jest szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych – mówi money.pl były premier i szef dyplomacji, Włodzimierz Cimoszewicz.
- Nie mam zielonego pojęcia o kwalifikacjach Zbigniewa Raua w zakresie spraw zagranicznych. Każdy z nas, kto zajmował się przez dziesięciolecia sprawami międzynarodowymi, stykał się ze sobą, jeśli nie w działalności politycznej, to podczas debat, konferencji. Ja z panem Rauem nie spotkałem się w ogóle, choć takie spotkanie powinno być czymś naturalnym przy tego typu sprawach. To jest dosyć wymowne – puentuje.
- Nic o nim nie wiem - to z kolei komentarz innego, byłego szefa dyplomacji, Radosława Sikorskiego.
Przypomnijmy, Zbigniew Rau pełnił stanowisko wojewody łódzkiego w latach 2015-2019. Od października 2019 roku jest natomiast posłem IX kadencji Sejmu.
W czwartek przed południem resort spraw zagranicznych ogłosił, że ze stanowiska zrezygnował Jacek Czaputowicz. W komunikacie wytłumaczono, że ustępujący minister okres po wyborach prezydenckich uznał za najlepszy na opuszczenie MSZ.
"Minister wcześniej stwierdził, że po wyborach prezydenckich jest dobry moment na zmianę na czele polskiej dyplomacji oraz wyraził przekonanie, że jego następca będzie kontynuował dotychczasową linię i sprzyjał dalszemu umocnieniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej" - podano w komunikacie.
Zapisz się na nasz specjalny [ newsletter o koronawirusie ](https://forms.freshmail.io/f/iq49y6ialu/nycti8qg5d/index.html)