W środę od godziny 8 czasu polskiego Gazprom całkowicie wstrzyma dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rosyjska spółka poinformowała, że powodem jest odrzucenie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) płatności za gaz w rublach. Podobną decyzję Moskwa podjęła wobec Bułgarii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja odcina Polskę i Bułgarię od Gazu
Jak zauważa Bloomberg, teraz uwaga wszystkich skupia się na innych europejskich państwach, zwłaszcza na Niemczech czy Włoszech, które są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu. - Każdy, kto odrzuci nową procedurę płatności, naraża się na bardzo realne ryzyko odcięcia dostaw — powiedziała agencji Katja Yafimava z Oxford Institute for Energy Studies.
Simone Tagliapietra, analityk z think tanku Bruegel, ocenił z kolei, że decyzja Rosji o wstrzymaniu dostaw gazu do Polski i Bułgarii stanowi historyczny punkt zwrotny w dwustronnych stosunkach energetycznych i może być zapowiedzią podobnych posunięć wobec innych krajów europejskich. - Rządy europejskie muszą teraz użyć wszelkich narzędzi, jakie mają do dyspozycji, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw gazu — podkreślił.
Rosja chce, żeby płacić za gaz w rublach
Bloomberg informuje, że europejskie rządy i szefowie firm cały czas starają się znaleźć najlepszy sposób reakcji na żądania Moskwy. UE zasugerowała m.in., żeby nadal płacić w euro i jednocześnie szukać możliwości zwolnienia z obowiązku przestrzegania rosyjskiego dekretu.
Zgodnie z nim kontrahenci powinni założyć w Gazprombanku dwa konta — jedno w obcej walucie i jedno w rublach. "Rosyjski bank przeliczałby płatności w obcych walutach na ruble przed przekazaniem ich do Gazpromu" - czytamy.
- Polski przykład sugeruje, że odbiorcy, którzy nie zaakceptują nowego mechanizmu lub nie uzyskają zwolnienia, prawdopodobnie również doczekają się odcięcia dostaw - powiedziała agencji Katja Yafimava.