- Dziś przytłaczająca większość uczniów, nauczycieli i rodziców chciałaby, żeby szkoły mogły zafunkcjonować w tradycyjnym wymiarze sprzed koronawirusa. Ale to będzie zależało od rozwoju epidemii - nie ukrywa minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jak mógłby wyglądać powrót do szkół? - Rozważamy kilka wariantów, m.in. o wysłaniu do szkół dzieci z klas I-III i zastosowanie podobnych rygorów, jakie teraz obowiązują w przedszkolach - mówił minister. - Większość środowisk związanych z oświatą wskazuje na to, by choć na kilka tygodni młodzież mogła powrócić do szkół. Jest to potrzebne nie tylko ze względu na realizację podstawy programowej, ale jeszcze bardziej ze względów społecznych i psychologicznych - argumentował minister edukacji. - Dziś jednak podejmowanie takiej decyzji byłoby przedwczesne - zastrzegł.