Nowelizacja prawa geologicznego i górniczego, której sprawa dotyczy, wprowadził rząd PiS mimo sprzeciwu ówczesnej opozycji. Z prawa wynika, że jeśli minister klimatu i środowiska uzna, że pod prywatną albo gminną działką znajdują się strategiczne złoża kopalin, może tam wprowadzić zakaz zabudowy - pisze portalsamorzadowy.pl.
Przepisy wzbudziły wiele kontrowersji. Serwis przypomina, że zapisy nowelizacji wyraźnie utrudniają realizację planów inwestycyjnych samorządów, a do tego mogą uniemożliwić "Kowalskiemu" budowę domu na własnej działce.
Co więcej, właściciel nieruchomości jest w takiej sytuacji wyłączony z postępowania administracyjnego. O tym, że wprowadzono zakaz, dowiadywać ma się po fakcie. Krytycy przepisów liczyli na szybką ich likwidację po zmianie władzy w Polsce. Ale nic się jednak takiego nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe prawo doprowadzi do migracji ze Śląska?
Do końca lutego resort klimatu ma odpowiedzieć na pytania ekologicznej Fundacji Frank Bold w tej sprawie. Domaga się doprecyzowania definicji złoża strategicznego oraz przesłanek decydujących o wpisaniu ich na stosowną listę, włączenia właścicieli nieruchomości do procesu wydawania decyzji o możliwym zakazie, a także - to drugi pomysł - całkowite wycofanie przepisów.
- Ostatnia nowelizacja doprowadziła do sytuacji, w której "na upartego" nawet złoża piasku czy żwiru można byłoby objąć strategiczną ochroną i arbitralnie, uznaniowo ograniczyć prawa właścicieli nieruchomości, nie dając im żadnej możliwości odwołania się od decyzji. Mimo tego, że własność takich złóż wchodzi w skład własności nieruchomości gruntowej - powiedział "Portalowi Samorządowemu" mec. Miłosz Jakubowski, radca prawny z Fundacji Frank Bold.
Na zmianę liczy też Stowarzyszenie Gmin Górniczych. Zaznacza, że przepisy praktycznie "zakazują zabudowy nad złożami, które zostaną uznane za strategiczne". Może mieć to dla samorządów opłakane skutki.
"Rodzi to ogromne obawy, gdyż zabudowa na Śląsku jest bardzo zwarta i realizacja tego zakazu spowoduje zatrzymanie sektora budowlanego, w konsekwencji migrację ludzi w inne regiony Polski" - twierdzi Stowarzyszenie Gmin Górniczych.