Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Straży Granicznej, mówi wprost: to jedna z największych spraw w historii Straży Granicznej.
- Dwa lata temu, tuż przed rozpoczęciem presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej, zatrzymaliśmy rekordową ilość papierosów pochodzących z przemytu z Białorusi. Jak się okazało, stała za tym dobrze zorganizowana grupa przestępcza, której niestety udało się również skorumpować siedmiu funkcjonariuszy KAS - poinformowała Michalska.
Według ustaleń śledczych grupa działała w latach 2020-2021. W czasie swojej działalności przemyciła z Białorusi do Polski ponad 18,8 milinów paczek papierosów przez drogowe przejście graniczne w Bobrownikach oraz kolejowe przejście graniczne w Terespolu, czym naraziła Skarb Państwa na stratę ponad 437 milionów złotych.
- Na czele grupy przestępczej stał 59-letni Polak pochodzący z woj. podlaskiego. Mężczyzna obecnie mieszkał w Warszawie. Był on odpowiedzialny za zamawianie papierosów w Białorusi, za organizację przemytu papierosów przez granicę oraz za ich dalszą dystrybucję - wyjaśniła rzeczniczka SG.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W grupie przestępczej była również wyznaczona osoba do kontaktów z funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej. Był to 49-letni Polak, który miał za zadanie m.in. wypłacać skorumpowanym funkcjonariuszom pieniądze.
Do akcji zatrzymań, w której wzięli udział funkcjonariusze Straży Granicznej oraz funkcjonariusze Biura Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów, przy współpracy z funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Policji doszło w minionym tygodniu. Działania polskich służb wspierał Europol.
- W akcji wzięło udział blisko 200 funkcjonariuszy. Przeszukano ponad 30 miejsc. Funkcjonariuszy wspierały psy służbowe KAS szkolone do wykrywania pieniędzy - przekazała rzeczniczka szefa Krajowej Administracji Skarbowej st. rachm. Justyna Pasieczyńska.
Zyski z przemytu lokowali w nieruchomościach
Początkowo śledczy zatrzymali 15 osób, kilka dni później zatrzymano kolejną osobę, natomiast dwie zostały doprowadzone z Aresztu Śledczego. Łącznie do Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku doprowadzono 18 osób.
Prokurator przedstawił dwóm zatrzymanym zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz dokonania przemytu papierosów bez polskich znaków akcyzy o wielkiej wartości. Ponadto kierujący grupą są podejrzani o wręczanie łapówek funkcjonariuszom KAS pełniącym służbę w Oddziale Celnym w Bobrownikach oraz pranie pieniędzy pochodzących z przemytu papierosów.
Z ustaleń śledztwa wynika, że zyski z przemytu papierosów podejrzani lokowali inwestując je w nieruchomości - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Dwóm osobom prokurator przedstawił zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz jednemu z nich ułatwianie korupcji funkcjonariuszy celnych. Trzy zatrzymane osoby usłyszały zarzuty dotyczące paserstwa wyrobów akcyzowych pochodzących z przemytów.
- Kolejni zatrzymani i doprowadzeni mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem papierosów z Białorusi do Polski o łącznej wartości prawie 378 milionów złotych. Jeden z mężczyzn podejrzany jest również o pranie pieniędzy - podała PK.
Prokurator przedstawił siedmiu zatrzymanym funkcjonariuszom KAS z przejścia granicznego w Bobrownikach zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Kolejne zarzuty dotyczą ułatwiania innym członkom zorganizowanej grupy przestępcze przemytu papierosów w łącznej ilości ponad 16 milionów paczek.
Ponadto prokurator przedstawił wszystkim funkcjonariuszom KAS zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie 400 tysięcy euro. Jednocześnie 6 funkcjonariuszom prokurator przedstawił zarzuty dotyczące ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji dotyczących funkcjonowania przejścia granicznego w Bobrownikach - przekazała PK.
Brali łapówki do 45 tys. euro
Według ustaleń śledczych celnicy przyjmowali od pozostałych członków grupy łapówki w wysokości od 5 tysięcy euro do 45 tysięcy euro. - W zamian za przyjęte korzyści nie przeprowadzali czynności kontrolnych i szczegółowej rewizji celnej oraz przekazywali informacje istotne dla członków grupy w tym dotyczące m.in. organizacji służby na przejściu granicznym - zaznaczyła PK.
Po przedstawieniu zarzutów prokurator skierował do sądu wnioski tymczasowy areszt wobec 16 podejrzanych. Sąd podzielił argumentację prokuratora i zastosował wobec 15 podejrzanych tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, zaś co do jednej osoby środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Wobec 2 kolejnych podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju i poręczeń majątkowych w kwotach po 300 tysięcy złotych - wyjaśniła PK.
Na poczet przyszłych kar prokurator zabezpieczył mienie podejrzanych, w tym pieniądze w walutach euro i USD, złoto w sztabkach, biżuterię oraz samochody o łącznej wartości przekraczającej 10 milionów złotych. Za zarzucane czyny może grozić do 15 lat więzienia.
Jak zapewniają śledczy sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.