Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

"Nas po prostu nie stać". Wiceminister rozwoju nie chce nowego programu

70
Podziel się:

- Jestem przekonany, że w realiach, w których się znajdujemy, na kredyt #naStart nas po prostu nie stać. W sferze mieszkalnictwa są ważniejsze cele - mówi w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" nowo powołany wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski z Nowej Lewicy.

"Nas po prostu nie stać". Wiceminister rozwoju nie chce nowego programu
Na kredyt #naStart nas po prostu nie stać - uważa wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski (East News, Wojciech Olkusnik)

Pytany, czy jego zdaniem dopłaty do kredytów mieszkaniowych mają sens?, Tomasz Lewandowski powiedział, że w przeszłości "testowaliśmy kilka takich programów".

Rządzący bazowali na przekonaniu, jakie wykształciło się w Polsce w latach 90., że porządny Polak to taki, który ma mieszkanie na własność, i to najlepiej na kredyt. Jeśli jednak spojrzymy w raporty Najwyższej Izby Kontroli czy ewaluacje dokonywane przez ministerstwa, które wdrażały programy "Rodzina na swoim", "Mieszkanie dla młodych" czy "Bezpieczny kredyt 2 proc.", to zobaczymy, że nie były to dobrze zaadresowane rozwiązania - tłumaczył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Podział budynków na klasy. Wampiry energetyczne mają zniknąć

- Bardzo często wsparcie trafiało do osób, które np. mieściły się w najwyższych decylach zarobkowych i spokojnie poradziłyby sobie z zakupem mieszkania na rynku wtórym bez preferencyjnego wsparcia. Środki były wydatkowane niewłaściwie i nieefektywnie - ocenił wiceminister rozwoju i technologii.

Zwrócił uwagę, że "zabrakło także refleksji, jakie będą skutki dopłat do kredytów dla rynku nieruchomości". - Apogeum mieliśmy przy ostatnim programie przygotowanym przez ministra Waldemara Budę - "Bezpiecznym kredycie 2 proc." Zwiększano popyt na nieruchomości, co powodowało nieproporcjonalny wzrost cen - wyjaśnił Lewandowski.

- Zresztą proszę zauważyć, co się działo w ostatnich miesiącach. Już sama dyskusja na ten temat powodowała, że ceny rosły. Inwestorzy przygotowywali się na nowy program, z kolei ci, którzy bali się, że ceny wzrosną jeszcze bardziej, ustawiali się w kolejce i podejmowali nieracjonalne decyzje - powiedział wiceminister rozwoju i technologii w rozmowie z "DGP".

"W sferze mieszkalnictwa są ważniejsze cele"

Pytany, "co zatem powinno stać się z zapowiadanym programem dopłat do kredytów mieszkaniowych?", Tomasz Lewandowski powiedział: "uważam, że po trzech programach dopłat, które uruchomiono w ostatnich latach, ciężar powinien zostać przesunięty na rozwój budownictwa społecznego".

- W projekcie budżetu na 2025 r. zapisane jest łącznie 4,3 mld zł na politykę mieszkaniową, w tym co najmniej 1,7 mld zł na programy budownictwa komunalnego i społecznego oraz, niestety, drugie tyle na program "Bezpieczny kredyt 2 proc.", który odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach - wyjaśnił. - Dodatkowo Ministerstwo Finansów zabezpieczyło w rezerwie celowej 500 mln zł na kredyt #naStart - dodał.

- Już dziś wiemy, że nie wykorzystamy wszystkich środków na program "Bezpieczny kredyt 2 proc." zablokowanych na 2025 r. Każdą oszczędzoną złotówkę, która na niego nie pójdzie, przeznaczymy więc na remonty i budowę mieszkań komunalnych oraz TBS, w tym oczywiście także na remonty pustostanów. Przy braku akceptacji parlamentu dla kredytu #naStart, zaoszczędzone środki również trafią do puli komunalno-społecznej - wyjaśnił wiceminister.

Pytany, czy "projekt ustawy o kredycie #naStart powinien trafić do kosza?", Tomasz Lewandowski powiedział: "żeby być uczciwym - projekt kredytu #naStart nie jest tożsamy z "Bezpiecznym kredytem 2 proc.". - Został lepiej przygotowany, wprowadzono wiele ograniczeń, które spowodują, że negatywnych skutków będzie mniej niż wcześniej. Mniej nie oznacza jednak, że ich nie będzie - wyjaśnił.

- W moim przekonaniu to nie jest moment, w którym moglibyśmy zdecydować się na kolejny program popytowy, wspierający własność i akcje kredytowe. Rozdrobnienie pieniądza publicznego na kilka programów nie przyniesie pozytywnych efektów - mówił. - Gdybyśmy mieli nieograniczoną pulę środków, moglibyśmy się zastanowić, jak i – przede wszystkim - w jakim czasie na różne obszary wpływać - tłumaczył wiceminister.

- Jestem przekonany, że w realiach, w których się znajdujemy, na kredyt #naStart nas po prostu nie stać. W sferze mieszkalnictwa są ważniejsze cele - podkreślił.

Premier liczy, że Sejm poprze projekt mieszkaniowy

- Projekt MRiT dot. kredytu mieszkaniowego jest najbardziej zaawansowany i on będzie oceniony najszybciej - poinformował w środę na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Dodał, że byłby zdziwiony, gdyby projekt ten nie uzyskał poparcia w Sejmie.

Minister finansów Andrzej Domański poinformował, że o elementach programu mieszkaniowego przedstawiciele rządu rozmawiać będą na najbliższym Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(70)
plan PO
3 godz. temu
bo piniędzy jusz nie ma i nie będzie, były i nie ma
Masakrator
4 godz. temu
Jak najszybciej skasować ten program czy 0 czy 2 % to jest złodziejstwo.
hirórglapufka...
5 godz. temu
Piniędzy nie ma i nie bendzie - jak mantra stare powiedzenie PO
Albercik
10 godz. temu
Bardzo dobrze nie wprowadzać żadnych programów i podnieść stopy procentowe. Zobaczymy kto to będzie kupował niech developerzy czekają
Ola
11 godz. temu
A na co ten rząd stać? Z naszych pieniędzy oczywiście? Na dopłaty do używanych elektryków z Niemiec?
...
Następna strona