Nauczyciele do tego mogą wykorzystywać swoje prywatne komputery, ale powinny być one zabezpieczone. Z kolei jeśli już dojdzie do nagrywania bez odpowiedniej zgody, to w pierwszej kolejności o sprawie warto poinformować dyrektora szkoły.
Pod okiem kamery
W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania, czy nauczyciele mogą nagrywać prowadzone przez siebie lekcje online. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, co podkreśla radca prawny dr Marlena Sakowska-Baryła, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych. I dodaje, że nie jest to możliwe bez spełnienia szeregu warunków z poinformowaniem uczestników lekcji i uzyskaniem zgody na nagrywanie na czele, choć generalnie prawo nie zakazuje tej czynności. Zdaniem ekspertki, na daną sytuację trzeba spojrzeć szerzej, a także zastanowić się nad celem takiego działania.
– Obecnie nie mamy przepisów, które wprost przewidywałyby możliwość nagrywania lekcji online. Jednak są wyjątkowe sytuacje, w których może to być uzasadnione, np. potrzebą udokumentowania wypowiedzi ucznia po to, by omówić z nim błędy. Może też być prośba dot. nagrania ćwiczeń w ramach zdalnego wychowania fizycznego czy symulacja ustnego egzaminu maturalnego – komentuje Piotr Drobek, radca prawny z Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Z kolie adwokat Justyna Jabłonka z Kancelarii Wyrzykowscy zwraca uwagę na czynniki związane z obowiązkiem zdalnego kształcenia. Minister edukacji narodowej wprowadzając to rozwiązanie, nie zdefiniował, za pomocą jakich narzędzi ma się ono odbywać. Decyzyjność w tej kwestii pozostawiono dyrektorom placówek. I dodaje, że w przepisach dot. zdalnej nauki nie ma także informacji na temat tego, jakim sprzętem powinni dysponować uczniowie i nauczyciele. Nie jest też określona forma komunikacji podczas lekcji online. W związku z tym nie ma podstawy do wymagania, by uczniowie posiadali kamerki umożliwiające przesyłanie obrazu podczas zdalnych zajęć.
– Gdybyśmy mieli lekcje w trybie stacjonarnym, to też nie byłoby podstawy prawnej, żeby umieścić kamerę w klasie, która mogłaby nagrywać lekcje bez żadnych dodatkowych zastrzeżeń. Warto dodać, że nawet przepisy dopuszczające prowadzenie monitoringu wizyjnego w szkołach nie pozwalają na nagrywania dźwięku. Zgodnie z nimi monitoring wizyjny nie powinien być stosowany w miejscach, gdzie się odbywają zajęcia edukacyjne – podkreśla ekspert UODO.
Najpierw cel, później zgoda
Jak wskazuje dr Sakowska-Baryła, jeśli lekcja ma być nagrywana przez nauczyciela, to muszą być spełnione określone warunki. Nie wystarczy samo poinformowanie i zgoda na dokonanie czynności. Trzeba wyraźnie wskazać jej cel. Należy też podać, jak długo nagranie będzie przechowywane i kto uzyska do niego dostęp, czy będzie rozpowszechniane itd. Jeśli uczniowie nie są osobami pełnoletnimi, to wymagana jest obligatoryjnie zgoda od ich rodziców lub opiekunów prawnych.
– Nauczyciel wykonuje swoje zadania w imieniu i na rzecz szkoły. Ona jest administratorem danych uczniów i ponosi odpowiedzialność za to, żeby wszystko było zgodne z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych. Nie tylko chodzi o RODO, ale również o przepisy prawa oświatowego – dodaje Piotr Drobek.
Na ważny aspekt zwraca też uwagę Kamil Śliwowski, trener i animator, specjalizujący się w wykorzystaniu nowych technologii i otwartych zasobów w edukacji. Utrwalanie wizerunku, np. przez nagrywanie, nie jest zakazane, nawet jeżeli osoba rejestrowana nie wyraża na to zgody. Kluczową granicą jest rozpowszechnianie wizerunku, czego bez zgody nie możemy absolutnie zrobić. Jeżeli chcemy nagrywać dzieci, potrzebujemy do tego zezwolenia ich prawnych opiekunów.
– Szkoły z reguły na początku roku zbierają zgody na przetwarzanie danych osobowych, w tym na utrwalanie wizerunku. I bywa, że niekiedy powołują się przy nagrywaniu na taką podstawę prawną, która niestety nie jest wystarczająca. Trzeba wyjaśnić, że osoba, której wizerunek jest nagrywany albo jej przedstawiciel ustawowy, ma prawo wiedzieć dokładnie, w jakim celu to się odbywa i znać wszystkie tego okoliczności. Ogólna zgoda na przetwarzanie danych osobowych po prostu nie wystarcza – wyjaśnia dr Sakowska-Baryła.
Przechowywanie nagrania
Natomiast mec. Jabłonka zwraca uwagę na wskazaną w RODO zasadę ograniczonego przechowywania. Zgodnie z nią, nie należy bezterminowo przetrzymywać nagranych lekcji. One powinny pozostać tak długo, jak są potrzebne i niezbędne dla nauczyciela. Jeżeli więc taki materiał jest konieczny do ocenienia ucznia, to należy go przechowywać do momentu wystawienia oceny.
– Zawsze przy przetwarzaniu danych osobowych mamy limit czasu na ich przechowywanie. Na uczelniach są rejestrowane zajęcia i tam spotykamy się z dwoma wariantami. Pierwszy to jest kilka czy kilkanaście dni na pobranie nagrania. Drugi to usuwanie materiału wideo np. po semestrze albo po zakończeniu roku akademickiego – informuje dr Sakowska-Baryła.
Z kolei Piotr Drobek podkreśla, że okres przechowywania nagrań jest uzależniony od celu, dla którego zostały zrobione. Nie da się tego określić w sposób abstrakcyjny. Należy to oceniać indywidualnie w odniesieniu dla celu, w którym nagrania zostały zrobione. Gdyby na przykład wskazano, że nagrania będą przechowywane do końca semestru, to ekspert miałby wątpliwości, czy aż tak długo jest to konieczne. Trzeba jeszcze raz podkreślić, że kluczowy jest cel, dla którego dane zostały zebrane. Radca prawny z UODO również zaznacza, że na uczelniach sytuacja wygląda inaczej niż w szkołach podstawowych czy średnich.
– Przepisy z zakresu ochrony danych osobowych nie zabraniają wykorzystywania przez nauczycieli prywatnych komputerów, tabletów czy też telefonów do przetwarzania danych osobowych w związku z prowadzeniem zdalnego nauczania. Jednak urządzenia te muszą być odpowiednio zabezpieczone, także przed dostępem osób nieuprawnionych np. domowników. Nauczyciele powinni mieć świadomość, że zasady wprowadzone przez polityki ochrony danych lub inne procedury praktykowane przez szkołę obowiązują także poza jej murami – zaznacza Justyna Jabłonka.
Kogo powiadomić?
Podstawą przetwarzania danych osobowych jest zgoda wyrażona świadomie i dobrowolnie, co podkreśla Kamil Śliwowski. Mamy też prawo w dowolnym momencie ją wycofać. Ekspert podaje, że ochronę wizerunku dają nam przepisy kodeksu cywilnego o dobrach osobistych. To oznacza, że szkód za naruszenie można dochodzić na drodze sądowej.
– W przypadku nagrywania zajęć online bez wiedzy i zgody rodziców lub opiekunów prawnych, zasadnym jest powiadomienie o tym fakcie dyrektora szkoły. On powinien podjąć odpowiednie kroki. Organem zaangażowanym w ocenę takiego działania może być również kuratorium oświaty. Ponadto wizerunek jest daną osobową i podlega ochronie na zasadach zawartych w RODO. Sprawa może zostać zgłoszona do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który oceni zasadność zgłoszenia i podejmie odpowiednie środki prawno-administracyjne – tłumaczy mec. Jabłonka.
Jak podsumowuje Piotr Drobek z UODO, pomimo skali zdalnego nauczania, od marca br. skarg związanych z naruszeniami ochrony danych osobowych było niewiele. Jak dotąd sam problem nagrywania lekcji przez nauczyciela nie pojawił się w Urzędzie. Zadawano za to pytania dot. rejestrowania zajęć przez uczniów czy ich rodziców lub opiekunów prawnych.