Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Niektóre sklepy skracają godziny otwarcia. "Solidarność" apeluje w tej sprawie do POHiD

43
Podziel się:

Część sieci handlowych zdecydowała się na skrócenie godzin otwarcia sklepu. Jedni mówią o oszczędności na rachunkach za prąd, inni przekonują, że późnym wieczorem mało kto zagląda do sklepu. Swoją szansę w zmianie polityki firm zwietrzyła "Solidarność". Związkowcy wystosowali pismo do organizacji zrzeszającej sieci handlowe, by te powszechnie skróciły godziny pracy w ramach porozumienia branżowego.

Niektóre sklepy skracają godziny otwarcia. "Solidarność" apeluje w tej sprawie do POHiD
Sklepy skracają godziny otwarcia. "Solidarność" chce, by stało się to powszechną praktyką (zdj. ilustracyjne) (Adobe Stock, WavebreakMediaMicro)

Z pismem związkowców z Krajowej Sekcji Handlu NSZZ "Solidarność", skierowanym do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zapoznał się portal wiadomoscihandlowe.pl. Serwis zauważa, że związkowcy odwołują się do "niespotykanego od wielu dziesięcioleci" kryzysu energetycznego, który "bardzo dotkliwie dotyka również branżę handlową".

Sklepy późnym wieczorem i nocą będą zamknięte?

Związkowcy od dłuższego czasu podnoszą też kwestię, że funkcjonowanie hiper- i supermarketów oraz dyskontów do późnych godzin jest "zupełnie pozbawione racjonalnych przesłanek", gdyż - ich zdaniem - ruch po godz. 21 radykalnie spada. Podkreślają, że utarg między 21 a 22 stanowi od 1 do 2 proc. dziennych przychodów.

Związkowcy podkreślają też praca do późnych godzin wieczornych lub nawet wczesnych nocnych jest "skrajnie uciążliwa dla pracowników", gdyż ci potem nie mają jak wrócić do domów. Tymczasem sklepy w tych godzinach odwiedza ledwie kilka osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Oto jak pandemia stała się silnikiem napędowym dla innowacji w firmach
Docierają do nas liczne relacje pracownic sklepów, które są zmuszone w środku nocy wracać z pracy na piechotę. Często mają do pokonania kilka kilometrów. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że takie nocne spacery są zwyczajnie niebezpieczne, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy wiele samorządów, z uwagi na kryzys energetyczny ograniczyło oświetlenie ulic – piszą autorzy listu.

Dlatego też związkowcy apelują o skrócenie godzin otwarcia placówek handlowych. W ich ocenie pozwoliłoby to zniwelować problem braku rąk do pracy w handlu i przeciążenia pracowników. Ponadto wpłynęłoby korzystnie na finanse firm, gdyż zmniejszyłoby koszty związane z cenami energii - czytamy na portalu wiadomoscihandlowe.pl.

Pierwsze decyzje w tej sprawie już zapadły

Można przypuszczać, że związkowców do tego listu skłoniły decyzje dwóch sieci handlowych - Netto oraz Kauflandu. Obie firmy w ostatnich tygodniach zapowiedziały skrócenie godzin otwarcia sklepów. Pierwsza wprost to tłumaczyła rosnącymi cenami energii. Druga - faktem, że w godzinach wieczornych radykalnie spada liczba odwiedzających placówki handlowe.

Z kolei Lidl Polska w odpowiedzi na pytania money.pl potwierdził, że testuje rozwiązania zmierzające do zmniejszenia zużycia energii. "Obecnie prowadzimy analizy oraz testy w redukcji zużycia energii poprzez zmniejszenie natężenia oświetlenia lub jego wyłączanie. Nasze wszystkie działania prowadzimy po to, aby w dalszym ciągu móc oferować klientom wysokiej jakości produkty w niskiej, atrakcyjnej cenie" - odpowiedziało nam biuro prasowe sieci Lidl.

Biedronka też już wdraża program oszczędzania na chłodnictwie, ogrzewaniu i oświetleniu. Wytyczne w tej sprawie otrzymało 80 tys. pracowników sieci - poinformował w poniedziałek 7 listopada portal wiadomościhandlowe.pl.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
Basia
2 lata temu
Najlepiej nich sklepy będą otwarte do 15, wtedy i suweren i solidarność będzie zadowolona.
Polka
2 lata temu
To w takim razie wszyscy którzy pracują na zmiany powinni przestać pracować w nocy. Nie rozumiem roztrząsania się tylko nad handlem. Może wszyscy przestaniemy w ogóle pracować?
Lomion
2 lata temu
Takie rzeczy tylko w Polsce: związek zawodowy martwi się o to że sklep zatrudnia ludzi którzy pracują w nim w weekendy czy wieczorem i apeluje o to by sklep w tym czasie zamknąć, a ludzi zwolnić. W czyim interesie on działa?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (43)
kenaj
2 lata temu
Związkowcy z handlu nie wiedzą o tym , że w tych godzinach trwa dotowarowanie i uzupełnianie braków na półkach , jest to możliwe dzięki temu właśnie , że jest mało klientów .
Mariusz
2 lata temu
Z tego co słyszałem kierowcom autobusów miejskich też nie pasuje wstawanie na 4 rano do pracy albo wracanie po 23. Czy solidarność też tu zadziała ?
Mateo
2 lata temu
A ja zakładam związek, które będzie się domagać by "Solidarność" z Piotrusiem "byłem w ormo" Dudą na czele wystrzelić w kosmos i uwolnić od nich ten kraj.
max
2 lata temu
kiedy za komuny byly sklepy do 18ej otwarte i jakos nikt nie narzekal
ups
2 lata temu
Skrócić godziny i w efekcie proporcjonalnie zwolnić odpowiednią liczbę pracowników. Naprawdę tego chce ten pseudozwiązek zawodowy?
...
Następna strona