43,5 mld euro - dokładnie o tyle wpływy do niemieckiej kasy przekroczyły wydatki. To wynik nie tylko budżetu federalnego, ale także kas krajów związkowych i gmin oraz kas ubezpieczenia społecznego. Przywołane dane to szacunku opublikowane przez Federalny Urząd Statystyczny (StBA).
Wynik jest o tyle wart odnotowania, że w Niemczech znacznie osłabła koniunktura. w II kwartale 2019 r. tempo wzrostu niemieckiej gospodarki było o 0,1 proc. PKB wolniejsze niż w I kwartale, gdy wyniosło 0,4 proc. PKB.
W ocenie analityków dobry wynik budżetów to pokłosie nadal dobrej sytuacji na rynku pracy. "Budżety państwa, krajów związkowych, gmin i ubezpieczeń społecznych nadal mogły korzystać zwłaszcza z dobrej sytuacji na rynku pracy” - napisano wprost w komentarzu do danych StBA. Analitycy przestrzegli jednak, że coraz gorsze dane napływające z gospodarki mogą wieszczyć spadek wpływów z podatków i składek na ubezpieczenia społeczne.
Co ciekawe, choć wynik ponad 45 mld euro na plusie jest imponujący, część ekonomistów zarzuca rządowi w Berlinie, że za mało inwestuje i zbyt uparcie obstaje przy utrzymaniu zrównoważonego budżetu.
Amerykański noblista w dziedzinie ekonomii z 2008 roku Paul Krugman mówi o wręcz "rujnującej obsesji” Niemiec w kwestii zadłużenia państwa. "Rządy w Europie, zwłaszcza w Niemczech, powinny stymulować swoje gospodarki zaciąganiem kredytów i zwiększaniem wydatków” - oceniał na łamach "New York Times” Krugman.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl