Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KARN
|

Niemieccy rolnicy w trudnej sytuacji. Produkt z Polski ich dobija

25
Podziel się:

Niemieccy plantatorzy owoców walczą z rosnącą konkurencją z zagranicy. Polskie, tańsze jabłka stawiają niemieckich producentów w trudnej sytuacji. Dodatkowo, na rynek trafiają owoce spoza Unii Europejskiej, które zawierają zakazane w Niemczech substancje chemiczne.

Niemieccy rolnicy w trudnej sytuacji. Produkt z Polski ich dobija
Niemieccy plantatorzy mają problem (Pixabay, Capri23auto)

Niemieccy plantatorzy owoców zmagają się z poważnymi wyzwaniami związanymi z konkurencją importową. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy jabłek, które z Polski trafiają na niemiecki rynek.

Te owoce są znacznie tańsze od lokalnych, co powoduje, że lokalni rolnicy nie są w stanie z nimi konkurować. Ma to ogromny wpływ na kondycję finansową niemieckich producentów, którzy stają w obliczu rosnących kosztów produkcji i małej opłacalności sprzedaży.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zielony Ład. Szansa czy zagrożenie dla polskiego rolnictwa

Niemieccy rolnicy pod presją

Artykuł w gazecie "Allgäuer Zeitung" zwraca uwagę na dodatkową kwestię – owoce importowane spoza Unii Europejskiej nadal zawierają substancje chemiczne zakazane w Niemczech od ponad 20 lat. Problem ten dodatkowo komplikuje sytuację na rynku, podważając zasady równej konkurencji.

W artykule podkreślono, że trudności niemieckich rolników wynikają również z niekorzystnych warunków pogodowych oraz braku personelu. Wysokie wymagania i koszty produkcji w Niemczech sprawiają, że owoce importowane z innych krajów, zwłaszcza Polski, podbijają ceny i zyskują większą popularność wśród konsumentów.

Jedna z niemieckich plantatorek, Lena Nueberlin, zaznaczyła, że problem można byłoby rozwiązać poprzez lepsze informowanie o jakości niemieckich produktów. Podkreśliła jednak, że obecna sytuacja jest bardzo trudna, gdyż polskie jabłka są nie tylko tańsze, ale też wizualnie bardziej atrakcyjne, co przyciąga klientów.

Problem z pracownikami sezonowymi

Nueberlin zwróciła uwagę na kwestię zatrudnienia pracowników sezonowych. Niemieckie przepisy przewidują ulgę dla pracodawców na 70 dni od momentu zatrudnienia, jednak ten okres szybko się kończy.

To prowadzi do wzrostu kosztów i trudności w zapewnieniu adekwatnych wynagrodzeń, co zniechęca pracowników do przyjeżdżania w przyszłych latach. Wielu z nich zastanawia się, czy opłaca się im przyjeżdżać do sadów położonych nad Jeziorem Bodeńskim.

Niemieccy plantatorzy jabłek stają w obliczu poważnych wyzwań wynikających z rosnącej konkurencji z Polski oraz wysokich kosztów produkcji. Owoce sprowadzane spoza Unii Europejskiej dodatkowo komplikują sytuację na rynku, zawierając substancje zakazane w Niemczech.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(25)
Das ist Money
7 godz. temu
Money czy może swojskie Geld bo już sam nie wiem?
für Deutschla...
7 godz. temu
jeden telefon do Tüskena i będzie gut.
karl
9 godz. temu
Tusk pomoże.
PinindzyNiMa
10 godz. temu
Niemiaszki jak zawsze sobie poradzą a paliaczki pójdą z torbami jak zwykle. No a teraz jeszcze rządzi dobrodziej niemiaszków, który bez krępacji po ogłoszeniu wyników wyborów powiedział krótko "Mamy To"
Zielony ład👻
wczoraj
Cyt. na rynek trafiają owoce spoza Unii Europejskiej, które zawierają zakazane w Niemczech substancje chemiczne... To ciocia Olafka śpi czy zajęta jest z Hansem ? Nie może poskarżyć się rodaczce Uli że pozwalanie na sprowadzanie tych owoców jak i nielegalnych bandziorów gwałcicieli złodziei i podpalaczy o ksywie inżynierzy lub lekarze jest BE i szkodzi na niestrawność i wiaterki frycom ?
...
Następna strona