W Niemczech koronawirus nie odpuszcza. Najnowsze dane mówią o ponad tysiącu nowych zakażeń. W sumie, od początku pandemii, u naszych zachodnich sąsiadów stwierdzono COVID-19 u 213 tys. osób.
Sytuacja epidemiczna jest trudna, ale gospodarka powoli staje na nogi. Ona najgorsze ma już raczej za sobą (nie licząc ewentualnej drugiej fali na jesieni), co pokazują najnowsze dane. Przemysł się odradza. W czerwcu, w porównaniu z poprzednim miesiącem, zamówienia zwiększyły się aż o 27,9 proc.
To bardzo duże zaskoczenie na plus, bo ekonomiści spodziewali się wzrostu, ale rzędu 10 proc. Taki wynik tamtejszy urząd statystyczny odnotował przed miesiącem.
Choć widoczny jest znaczny wzrost aktywności przedsiębiorstw produkcyjnych, ciągle jeszcze nie można mówić o powrocie do stanu sprzed epidemii. W porównaniu ze stanem sprzed roku zamówienia są mniejsze - o 6 proc.(dane niewyrównane sezonowo). Ale, co ważne, nie jest to już ponad 30 proc. mniej, jak odnotowano w statystykach sprzed miesiąca.
Czytaj więcej: Pensja minimalna w górę, wpływy do budżetu w górę. Hojność państwa warta jest 2 mld zł
Można mieć nadzieję, że lipiec przyniesie dalszą poprawę. Sugeruje to najnowszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu. Wskaźnik wrócił po dłuższej przerwie ponad poziom 50 pkt., a to oznacza wejście na wzrostową ścieżkę całego sektora.
To dobre wieści także z perspektywy polskiej gospodarki i naszych przedsiębiorców, dla których Niemcy są głównym partnerem handlowym. Ich problemy oznaczają nasze problemy, a obecne odbicie daje szansę na jeszcze szybszy wzrost u nas.
W całym 2019 roku eksportowaliśmy do Niemiec towary o wartości ponad 280 mld zł. Z kolei import z Niemiec wyniósł prawie 223 mld zł. W obu przypadkach nasi zachodni sąsiedzi zdeklasowali takie kraje jak Chiny, Rosję, Czechy czy Wielką Brytanię.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie