Rok 2019 był dla niemieckiej gospodarki poważnym testem. Nasi zachodni sąsiedzi uchronili się przed recesją, ale wzrost gospodarczy wyhamował prawie do zera. Kolejne 12 miesięcy ma przynieść poprawę. Na podstawie najnowszych statystyk trudno jednoznacznie określić, na ile się to uda.
Światełkiem w tunelu są dane z niemieckiego przemysłu. Produkcja z miesiąca na miesiąc wzrosła tam o 1,1 proc. Jak wskazuje agencja Reuters, to największa zwyżka od półtora roku. Eksperci wskazują m.in. na boom w budowlance.
Ciągle jednak przemysł ma problemy. W skali roku produkcja spadła i to o ponad 6 proc.
O ile dane z przemysłu mogą napawać optymizmem, zawodzą wyniki w handlu zagranicznym. Sprzedaż na eksport spadła o 2,3 proc., a więc ponad czterokrotnie mocniej niż prognozowali ekonomiści. Poprzednio eksport rósł o 1,5 proc.
W obliczu znacznie mniejszego spadku importu (o 0,5 proc.) bilans handlu pogorszył się. Wcześniej Niemcy mogli się pochwalić 20 mld nadwyżką. Teraz zmniejszyła się do 18,3 mld euro.
"Dane powinny pomóc rozwiać wszelkie obawy związane z recesją, choć perspektywy dla przedsiębiorstw przemysłowych pozostają mgliste" - komentuje najnowsze statystyki Jens-Oliver Niklasch, analityk z LBBW, cytowany przez Reutersa.
Wskazuje, ze niemieccy producenci zależni od eksportu zmagają się ze słabym popytem z zagranicy, a także niepewnością gospodarczą związaną ze sporami handlowymi i decyzją Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej.
Czytaj więcej: Niemieckie szpitale jeszcze mocniej walczą o polskich lekarzy. "Tylu ogłoszeń jeszcze nie było"
Jak ocenia Carsten Brzeski, analityk ING, "konsumpcja i budownictwo powinny po raz kolejny uchronić całą gospodarkę przed recesją, ale poprzedni silnik wzrostu jakim była produkcja, nadal się zacina".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl