Jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita" - "organy regulacyjne twierdzą, że przy ustalaniu kar brano pod uwagę nie tylko okres, w którym doszło do naruszeń, ale także kolejne lata do czasu naprawienia przez Nordea swojego systemu weryfikacji klientów i transakcji".
To sprawa bez precedensu, która może zakończyć się nałożeniem kary w wysokości 6,5 mld koron duńskich (943 mln dol.). Dania oskarżyła fiński bank o naruszenie krajowych przepisów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy w latach 2012-2015. Wtedy miało dojść do przetworzenia transakcji wartych 3 mld dol. Te transakcje były w dużej mierze powiązane z Rosjanami. Dokonało ich 25 klientów.
Bloomberg podkreśla, że Nordea odłożyła na poczet kary 95 mln euro, wierząc, że w trakcie procesu zostaną wzięte pod uwagę przepisy, które obowiązywały w latach dokonywania transakcji. Natomiast duńska jednostka NSK (National Special Crime Unit) ma domagać się kary znacznie surowszej, wynikającej z najnowszych przepisów.
Zmiany w prawie
Rzecznik Nordei odpowiedział, że spodziewa się grzywny, ale "nie zgadza się z oceną władz". I dodał, że oskarżenie dotyczy niektórych spraw, które mają ponad 10 lat, dlatego powinny być rozpatrywane według przepisów obowiązujących w tamtym czasie. Dania
Dania przyjęła nowe przepisy dotyczące prania brudnych pieniędzy w 2019 r. Na ich podstawie "sądy mogą nałożyć karę równą jednej czwartej całkowitej kwoty podejrzanych transakcji przechodzących przez dany bank" - zaznacza Bloomberg.
Aktywa Nordea Bank przekraczały w 2021 r. 570 mld euro.