Indeks PMI dla przemysłu w Polsce wyniósł w kwietniu 45,9 punktów. To oznacza nieznaczny spadek, wynik w marcu wyniósł bowiem 48 pkt. I odczyt znacznie gorszy od prognoz.
Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PMI dla przemysłu w kwietniu 2024 r. - dane S&P
Jak czytamy w raporcie S&P, odczyt sygnalizuje najszybsze pogorszenie warunków prowadzenia działalności od sześciu miesięcy.
"Spadek koniunktury w polskim sektorze przemysłowym wydłużył się do kwietnia i stanowi najdłuższy nieprzerwany okres spadkowy od początku badania w 1998 roku. Co więcej, nowe zamówienia, eksport i zatrudnienie spadały w szybszym tempie niż w marcu" - napisał w komentarzu do danych Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence.
Jak wskazuje, produkcja kurczyła się w niezmienionym tempie, choć 12-miesięczna prognoza obniżyła się jeszcze bardziej od ostatniego szczytu z lutego. "Presja cenowa pozostała słaba, przy czym koszty zakupu środków produkcji ponownie się obniżyły, a ceny produkcji spadły trzynasty miesiąc z rzędu" - dodał.
"PMI mocno w dół z 48 do 45,9 pkt. Spadł subindeks nowych zamówień (zarówno kraj jak i eksport), podobnie w kwestii zatrudnienia. Produkcja spadała ale w niezmienionym tempie (czyli subindeks bez zmian)." - napisali w komentarzu do danych eksperci mBanku. Dodali jednak, że "polscy producenci towarów zachowali optymizm w odniesieniu do prawdopodobieństwa wzrostu produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy". "I co najmniej takiego optymizmu życzymy wszystkim na najbliższe dni" - podsumowali.
Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl zauważa z kolei, że nastroje w polskim przemyśle pogarszają się nieoczekiwanie. "Indeks PMI w kwietniu spada z 48 do 45,9 pkt, najniższego poziomu od października ub.r. Odczyt wypadł gorzej od najbardziej pesymistycznych prognoz. Składowa odzwierciedlająca nowe zamówienia spadła 45,9 do 44,2 pkt" - napisał w komentarzu do odczytu.
PMI w Polsce słabiej od prognoz
Jeszcze przed publikacją danych swoją prognozę zaprezentowali eksperci banku Santander. Spodziewali się lekkiego spadku indeksu dla Polski do 47,8 pkt, "odzwierciedlającego słabość koniunktury w strefie euro, w szczególności w gospodarce niemieckiej. Warto jednak pamiętać, że sygnały z krajowego sektora produkcyjnego są niejednoznaczne, w tym nie brak wskazań na stopniową poprawę nastrojów firm w przetwórstwie" - napisali.
W czwartek poznamy jeszcze PMI dla Niemiec, innych europejskich krajów (np. Węgier, Czech, Hiszpanii) oraz całej strefy euro.