Do masowych zarażeń pracowników doszło w zakładach mięsnych Toenneis w miejscowości Rheda-Wiedenbrueck w landzie Nadrenia Północna-Westfalia. Praca w zakładzie została w środę (17.06.2020) wstrzymana na polecenie lokalnych władz.
Jak dotąd pobrano próbki do badań od 1050 osób. Znane są już wyniki 983 testów. 657 z nich wykazało obecność koronawirusa.
Kierownictwo firmy podejrzewa, że pojawienie się ogniska choroby może być efektem powrotu pracowników z urlopów w ich ojczystych krajach. Duża część załogi to obywatele Rumunii i Bułgarii, którzy wykorzystali długi weekend na wyjazdy do domów.
Na szybkie rozprzestrzenianie się choroby mógł też wpłynąć system chłodniczy działający w zakładzie. Klimatyzowane pomieszczenia mogą przyspieszać roznoszenie się wirusa - powiedział przedstawiciel firmy Gereon Schulze Althoff.
Sprawdź: Deksametazon pomocny przy koronawirusie. Polski producent dla money.pl: "To lek za kilka złotych"
- Możemy tylko przeprosić - ogłosiły władze zakładu zapewniając, że starały się nie dopuścić do rozprzestrzenienia się wirusa. Ostatnie testy w zakładzie przeprowadzono trzy do czterech tygodni temu i dały wynik negatywny. Firma przyznała, że nie wiadomo, czy w zakładzie pojawiło się jedno czy więcej ognisk choroby.
W reakcji na najnowszą falę zarażeń władze powiatu Guetersloh, na terenie którego leży zakład, zdecydowały o zamknięciu szkół i przedszkoli, aby nie dopuścić do dalszego roznoszenia się wirusa. Zarządzono też kwarantannę dla 7 tysięcy osób, które miały kontakt z pracownikami rzeźni.
Czytaj też: Wybory 2020. Samorządy chcą wytycznych dotyczących wykrycia zakażenia w komisji, piszą do resortu
To nie pierwszy przypadek masowych zarażeń koronawirusem w zakładach mięsnych w zachodniej Europie. Pod koniec maja do podobnej sytuacji doszło w rzeźni w Holandii, gdzie zachorowało około 150 osób.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl