W sumie przygotowanych zostało 25 poprawek, które realizują rządowe uzgodnienia dotyczące obywatelskiego projektu ustawy o renty wdowiej. Zostaną one zgłoszone jako poprawki poselskie w ramach drugiego czytania projektu, które ma się odbyć w czwartek po południu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto najważniejsze z przygotowanych przez rząd poprawek:
- Wnioski o wypłatę renty wdowiej będzie można składać od 1 stycznia 2025 roku, z tym że wypłaty ruszą od lipca 2025 r. Rząd szacuje, że wystąpi o nie ok. 2 mln osób.
- Prawo do renty wdowiej nabędzie osoba, która była we wspólności małżeńskiej w dniu śmierci małżonka, osiągnęła wiek emerytalny, a małżonek zmarł w ciągu nie wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem przez nią wieku emerytalnego. Jeśli wdowiec czy wdowa pobierająca już rentę wstąpi w nowy związek małżeński, wypłata świadczeń ustanie z dniem poprzedzającym zawarcie tego związku. Nieoficjalnie słyszymy, że o tym, czy prawo do renty wdowiej mogłyby mieć także osoby pozostające w związkach partnerskich, rozstrzygnie ustawa o tych związkach (gdyby projekt rządowy ich dotyczący wszedł w życie).
- Renta wdowia w okresie od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. wyniesie 15 proc. (będzie można wziąć 15 proc. świadczenia zmarłego małżonka obok własnego świadczenia lub 15 proc. własnego i 100 proc. zmarłego małżonka). Z kolei od 1 stycznia 2027 r. będzie to docelowa wartość 25 proc. W projekcie obywatelskim jest to 50 proc.
- Suma dotychczasowego świadczenia i renty wdowiej nie będzie mogła być wyższa niż trzykrotność minimalnej emerytury. Jak podkreślają autorzy poprawki, "wsparcie w postaci renty wdowiej powinno trafić do osób najbardziej potrzebujących, które w sposób dotkliwy dla sytuacji finansowej odczuły stratę osoby bliskiej (współmałżonka)". Według obecnie proponowanych zapisów w komisyjnej wersji ustawy suma miała nie przekroczyć trzykrotności miesięcznej kwoty przeciętnej emerytury, czyli około 10 tys. zł miesięcznie. Zmiana na trzykrotność minimalnej emerytury powoduje, że w tym roku byłoby to 5342,88 zł. Oczywiście emerytura minimalna w kolejnych latach będzie podnoszona, więc limit też będzie rósł co roku.
- W 2028 roku rząd będzie miał obowiązek dokonywać weryfikacji wskaźnika wysokości renty wdowiej "w celu oceny możliwości i zasadności jego podwyższenia". Oznacza to więc, że ewentualne korekty wysokości renty będą mogły być jedynie w górę.
Jak wynika z treści jednej z poprawek, "weryfikacja uwzględniać będzie, na tle sytuacji społeczno-gospodarczej kraju, sytuację dochodową grup osób uprawnionych".
Projekt w skorygowanej wersji najprawdopodobniej zostanie przegłosowany jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu, które potrwa do piątku. Jeśli Senat nie zgłosi poprawek - a na razie takie jest robocze ustalenie w koalicji rządzącej - to jeszcze w sierpniu ustawa mogłaby trafić na biurko Andrzeja Dudy.
Renta wdowia obok renty rodzinnej
Wprowadzenie nowego rozwiązania, jakim jest renta wdowia, nie oznacza przekreślenia dotychczasowego, jakim jest renta rodzinna. Przysługuje ona dzieciom lub małżonkowi zmarłej osoby, o ile w chwili śmierci mieli oni prawo do renty czy emerytury lub pobierali zasiłek przedemerytalny. W takiej sytuacji może liczyć na 85 proc. świadczenia zmarłej osoby, jeśli rentę będzie pobierała jedna osoba, 90 proc. - jeśli będzie ona przyznana na dwie osoby i 95 proc. - jeśli na co najmniej trzy.
Wdowiec lub wdowa będzie mógł wybrać, czy woli skorzystać z renty wdowiej, czy renty rodzinnej w zależności od tego, co będzie dla nich korzystniejsze. Konkretne wyliczenia, tak jak dziś, będzie mógł zainteresowanemu przedstawić ZUS. - W przypadku renty rodzinnej mamy dużo szerszy krąg uprawnionych, więc to działa trochę inaczej. Część osób tego nie rozumie i na pewno będziemy musieli im to jakoś tłumaczyć - słyszymy od polityka koalicji zorientowanego w pracach nad rentą wdowią w wersji rządowej.
Z przyspieszenia prac nad rentą wdowią najbardziej zadowolona jest Lewica, która pomagała zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie (to on stanowi bazę dla dalszych prac rządu).
- Najważniejsze jest wprowadzenie tego świadczenia, potem będzie można je najwyżej korygować. Dzięki temu będziemy mogli teraz komunikować, że to ważna zmiana, pokroju 500 plus - zapewnia jeden z działaczy Lewicy.
Inny polityk tej formacji sugeruje wręcz, że zmiana ta jest istotniejsza niż planowana reforma składki zdrowotnej, gdzie każdy koalicjant zgłosił już własny pomysł i nie widać na razie perspektyw na wypracowanie jednolitej propozycji całej koalicji. - Nasz pomysł zamiany składki w podatek zdrowotny ma m.in. tę zaletę, że utrudni wdrożenie konkurencyjnych pomysłów. A dzięki temu będą pieniądze na rentę wdowią - przyznaje rozmówca money.pl.
Niższe koszty niż w projekcie obywatelskim
Szacunki resortu finansów wskazywały, że wariant obywatelski ustawy mógłby kosztować nawet 38 mld zł i to był jeden z najsilniejszych bodźców dla ministra finansów, by walczyć o ich minimalizację. W efekcie, jak teraz szacuje resort, w zależności od tego, czy potencjalni chętni będą stanowić trzy czwarte uprawnionych, czy 100 proc., koszty wyniosą w 2025 roku od 3,2 mld do 4,2 mld zł, w 2026 roku od 6,7 mld do 9 mld, a w docelowej wersji od 2027 roku ma to być od 11,9 mld do 15,8 mld zł.
Z naszych rozmów wynika, że taki kompromis to rozwiązanie, które zadowala obie strony. Lewicę, ponieważ choć w okrojonej wersji, to jednak renta wdowia wejdzie w życie. A jeśli wejdzie, to można się spodziewać, że z czasem posłowie w kolejnej kadencji będą chcieli ją podwyższyć.
Z kolei minister finansów cieszy się, że udało się osiągnąć koalicyjne porozumienie, którego koszty nie uderzą nadmiernie w budżet i zostawiają margines na wprowadzenie innych rozwiązań. Alternatywą było głosowanie projektu obywatelskiego bez porozumienia w koalicji, z ryzykiem, że przejdzie wersja maksymalna, przy poparciu części posłów koalicji i całej opozycji.
Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl