Wciąż nie ma politycznej zgody w Polsce co do obowiązku sprawdzania tzw. paszportów covidowych. W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki jedynie mgliście zapowiedział, że trwają dyskusje w tym temacie, jak w kwestii obowiązkowych szczepień na COVID-19 dla przedstawicieli niektórych zawodów.
Niektóre firmy jednak nie chcą czekać, aż Prawo i Sprawiedliwość znajdzie większość w parlamencie w kwestii obowiązków związanych z pandemią. Niektórzy pracodawcy m.in. z sektora oświaty i usług (gastronomia) chcą wiedzieć, którzy z ich pracowników są zaszczepieni preparatami chroniącymi przed COVID-19 lub też posiadają negatywny wynik testu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Część szefów domaga się od swoich pracowników wyznaczenia terminu na przyjęcie szczepionki. Inaczej grożą im zwolnieniem. Jak podaje gazeta, takie przypadki zgłoszono do inspekcji pracy m.in. w województwach małopolskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.
Prawa do weryfikacji szczepień wciąż nie ma
Dziennik przypomina, że wciąż nie ma prawa, które umożliwiłoby pracodawcom weryfikację szczepień u pracowników. Po publikacji Wirtualnej Polski z inicjatywą wyszedł poseł Czesław Hoc i zapowiedział poselski projekt w tej sprawie. Na razie jednak niewiele więcej w tej sprawie się wydarzyło.
Jak zatem reagują państwowe organy w takich sytuacjach? "DGP" podaje, że Inspekcja Pracy ogranicza się w takiej sytuacji do pouczeń. Nie kwestionuje też zachęt do szczepień.
Nieco inaczej ma się sprawa z Urzędem Ochrony Danych Osobowych. W odpowiedzi na pytania dziennika podtrzymał on swoje stanowisko mówiące, że pracodawcy nie mają podstawy do żądania takich danych od pracownika.
- W sytuacji gdy dana osoba uważa, że jej dane są przetwarzane np. bez podstawy prawnej bądź z naruszaniem przepisów o ochronie danych osobowych, ma prawo do złożenia skargi do prezesa UODO, jak i do skierowania sprawy na drogę sądową - wskazał Adam Sanocki, rzecznik prasowy UODO, cytowany przez "DGP".
Firmy na pierwszym froncie walki z pandemią
Na pracodawców zrzuca się obowiązek walki z pandemią. Z jednej strony muszą zapewnić bezpieczeństwo i higienę pracy, a z drugiej - nie mogą w sposób oczywisty ustalić, kto choruje na COVID-19.
W money.pl szczegółowo opisywaliśmy sprawę kopalni gipsu Nowy Ląd w Niwnicach. Część górników miała zostać potraktowana przez przełożonych jako niezaszczepione. Wszystko przez to, że nie chcieli w wyznaczonym przez spółkę terminie dostarczyć certyfikatów zaszczepienia się na COVID-19.
Nakazano im pracę na jednej, wieczornej zmianie, miały one też zostać pozbawione podwyżki inflacyjnej. Jeden z górników został zdegradowany i dostał wypowiedzenie umowy o pracę. Sprawa znalazła swój finał w kontroli Inspekcji Pracy, która zarzuciła firmie dyskryminację.
Na razie jednak rząd stara się walczyć z pandemią zaostrzaniem restrykcji. Od 1 grudnia w Polsce obowiązują nowe obostrzenia epidemiczne. Rząd zdecydował się na m.in. zakaz lotów z siedmiu krajów Afryki i zmianę limitów obowiązujących w sklepach, instytucjach kultury, kościołach, hotelach, lokalach gastronomicznych i na weselach.