Władze Teksasu i przyszła administracja Donalda Trumpa sondują budowę ośrodków deportacyjnych na zakupionej ziemi wzdłuż Rio Grande. Jak podaje portal NBC News, gubernator Greg Abbott omawiał z Tomem Homanem, przyszłym "carem granicy" Trumpa, możliwość wykorzystania zasobów wojskowych do transportu migrantów i budowy infrastruktury.
Stan wyjątkowy pomoże wykorzystać ziemię?
Przyszła administracja Trumpa może ogłosić stan wyjątkowy, aby skierować fundusze na budowę ośrodków i wykorzystać stanowe nieruchomości. Ziemia została zakupiona przez komisarz ds. ziemi i zasobów naturalnych Teksasu Dawn Buckingham za 3,8 mln dolarów. Planowane są także inne lokalizacje, w tym miejskie, które mogą wspierać działania deportacyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Car granicy" Donalda Trumpa
Prezydent elekt zapowiedział w listopadzie, że Tom Homan ma sprawować kontrolę nad południową i północną granicą oraz "bezpieczeństwem żeglugi i lotnictwa". Zaznaczył, że były szef ICE będzie odpowiadać za "deportacje nielegalnych cudzoziemców do ich krajów pochodzenia".
Donald Trump wyraził w połowie listopada przekonanie, że 62-letni Homan "wykona wspaniałą, długo oczekiwaną robotę". Obserwatorzy prognozowali, że Homan wejdzie w skład nowej administracji jako osoba odpowiedzialna za sprawy związane z bezpieczeństwem granic.
W wywiadzie dla stacji CBS Homan zapewnił, że plany zakładają "aresztowania ukierunkowane". - Na podstawie prowadzonych dochodzeń będziemy wiedzieć, kogo aresztujemy i gdzie najprawdopodobniej te osoby znajdziemy — mówił "car granicy" w rozmowie.