Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
|

Od "Pana Tadeusza" do zarzutów. Deweloper z problemami

144
Podziel się:

Przed laty efektowny spichlerz służył za plan zdjęciowy "Pana Tadeusza". W listopadzie 2010 roku zabytkowy budynek został sprzedany deweloperowi. Ten obiecywał, że zadba o niego, a obok wybuduje hotel. Z zapowiedzi nic nie wyszło, a właściciele spółki właśnie usłyszeli zarzuty.

Od "Pana Tadeusza" do zarzutów. Deweloper z problemami
Przed laty efektowny spichlerz służył za plan zdjęciowy "Pana Tadeusza". (East News, Łukasz Zakrzewski)

Zabytkowy spichlerz usytuowany jest w pobliżu połączenia Narwi z Wisłą. Położony u brzegu rzeki, charakterystyczny budynek jest chętnie fotografowany przez wielu turystów i mieszkańców. Dlatego też władze Nowego Dworu Mazowieckiego liczyły, że okolica będzie niezwykle atrakcyjna dla dewelopera, gdy sprzedawały te tereny w roku 2010.

Plany były bardzo ambitne. Nowy właściciel zapewniał, że zadba o zabytkowy spichlerz Banku Polskiego, a w okolicy wybuduje ekskluzywny, pięciogwiazdkowy hotel. Zgodnie z założeniami, nowa część budynku miała zostać dobudowana do już istniejącej.

Od tamtego momentu minęła ponad dekada i w Nowym Dworze Mazowieckim próżno szukać efektownego hotelu. Dlatego, jak informuje tvn24.pl, przedstawiciele dewelopera usłyszeli zarzuty.

Doprowadzili budynek do ruiny

Decyzją śledczych z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Agnieszka i Dariusz B. są podejrzani o to, że "działając wspólnie i w porozumieniu" doprowadzili do uszkodzenia cenionego budynku.

Polityk twardo o Morawieckim. "Tam nie było Terleckiego, pani Witek"

Katarzyna Skrzeczkowska z warszawskiej prokuratury przekazała tvn24.pl, że nowi właścicieli mieli odbudować zabytkowy spichlerz i dokonać rekonstrukcji nieistniejącego skrzydła. Do tego deweloper miał zaplanować szereg prac konserwatorsko-adaptacyjnych, które miały być rozpisane na kilka lat. Jednak Agnieszka i Dariusz B. nie wywiązali się z obietnic.

- Na skutek powyżej opisanych zaniechań doprowadzili do pogorszenia stanu elewacji budynku, wykruszenia kamieniarki przypór w dolnych partiach spichrza i kamieniarki cokołów i gzymsu wieńczącego, wyrośnięcia samosiewów na koronie murów, utraty stateczności ścian spichrza, powodując nadmierne pogorszenie jego właściwości użytkowych i sprawności technicznej - przekazała Skrzeczkowska.

Filmowa historia zabytkowego spichlerza

Budynek w Nowym Dworze Mazowieckim pochodzi z 1844 roku. Zaprojektował go Jan Jakub Gay. Przed kilkoma laty to właśnie w tym miejscu kręcono sceny do "Pana Tadeusza" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Jednak brak odpowiedniego nadzoru oraz zaniechania deweloperów doprowadziły do tego, że obecnie budynek znajduje się w znacznie gorszym stanie, niż w momencie powstania filmu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(144)
WYRÓŻNIONE
PAI
3 lata temu
Mieszkam w pobliżu więc wiem, że Deweloperowi bardziej zależy na budowaniu bloków niż wywiązywaniu się z zaciągniętych zobowiązań. Starostwo w NDM skutecznie wspiera Dewelopera w kolejnych pozwoleniach na budowę w nawet w kontrowersyjnych dla mieszkańców miejscach. Tak zwana patodeweloperka.
Bolek
3 lata temu
A gdzie był wojewodzi konserwator.. Czy przez tyle lat nikt tego nie nadzorował? Teraz dopiero się obudzili.? Takie cyrki to tylko w Polsce
mieszkaniec
3 lata temu
chodzi tutaj o banaszka tzw. dewlopera do niego powinny dołączyc władze Nowego Dworu które tak cenny zabytek sprzedały a raczej oddały w te brudne, chciwe złodziejskie ręce
NAJNOWSZE KOMENTARZE (144)
Egon
3 lata temu
Bo najgorsza rzecz jaka może się trafić to budynek objęty nadzorem konserwatora zabytków.
hhh
3 lata temu
jakby sprzedał pałac obajtkowi to by nie miał zarzutów
Zibihd
3 lata temu
Myślał że dostanie kasę jak obajtek. Nie dogadał się z pis i tyle
Obserwator
3 lata temu
Klasyka.
Polak
3 lata temu
Od dziesięcioleci konserwatorzy zabytków żerują na budżecie społecznym i nic nie robią z tymi jak to mówią zabytkami, które w większości nadają się wyłącznie do wyburzenia. Ale ich nie burzą bo biorą na nie kasę, która gdzieś jakoś ginie a ich działanie polega wyłącznie na konserwowaniu rozpadających ruin i wypłacaniu sobie kasy. Wszystkie te budynki tak naprawdę są własnością spadkobierców po prawowitych właścicielach. Zostały im po prostu ukradzione przez państwo. Patrz zamek w Książu. Jeszcze do niedawna spadkobierca mieszkał w Berlinie. Myślę, że prokuratura i NIK powinny się zająć zbadaniem pracy konserwatorów zabytków a nie ścigać deweloperów. Zwróćcie uwagę, że państwo nie buduje nic! Gdyby nie deweloperzy to nie było by nowych mieszkań. Nie było by odbudowanych setek kamienic. Gdzie te 3 000 000 mieszkań ja się pytam?
...
Następna strona