Prawnik Związku Zawodowego Kontrolerów Lotnika Warszawa Piotr Wujec w rozmowie z TVN Warszawa wskazał, że spór zbiorowy istnieje od środy. Protestujący jednak do tej pory nie zdecydowali się na nagłośnienie sprawy.
– Sytuacja na warszawskiej wieży jest bardzo napięta z przyczyn niezależnych od kontrolerów ruchu lotniczego. Kilka miesięcy temu jako kierownika warszawskiej wieży prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej ustanowił kontrolera ze zbliżania, czyli innej jednostki organizacyjnej. Ten kierownik w ciągu kilku miesięcy wygenerował wiele stresu po stronie kontrolerów ruchu lotniczego – powiedział Wujec.
Według informacji podanych przez Wujca, kontrolerzy 27 listopada przedstawili swoje żądania prezesowi PAŻP. Liczyli na dyskusję o problemie – jednak do niej nigdy nie doszło. Dlatego też o konflikcie zostali poinformowani premier Mateusz Morawiecki oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Związkowcy donoszą, że w poniedziałek miało dojść do próby zwolnienia Marcina Jaracza, szefa związku. Natomiast w samej wieży kontroli lotów miało dojść do szarpaniny.
– Lękamy się o dwie rzeczy. Pierwsza to bezpieczeństwo, na które wpływa stres kontrolerów ruchu lotniczego i złe zarządzanie przez pana kierownika - powiedział Wujec. Drugą z kolei jest zmiana w organizacji dyżurów kontrolerów. Protestujący podkreślają, że nie chodzi im pieniądze.
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Pawłem Łukaszewiczem. Zapewnił nas, że wieża pracuje prawidłowo, a płynność ruchu i bezpieczeństwo są zachowane. Poniżej publikujemy jego oświadczenie:
"Nieprawdą jest, jakoby wieża miała być okupowana. W PAŻP działa 14 związków zawodowych i każdy z organizacji ma zapewnione pomieszczenie do działalności związkowej. Pracownicy zrzeszeni w ZZKLW spotkali się w pokoju wypoczynkowym kontrolerów wieży warszawskiej. Nie była to jednak żadna okupacja" - przekonuje rzecznik.
"Zaprzeczam też doniesieniom o rzekomo wręczanych w poniedziałek zwolnieniach przez pracodawcę. Nikt nie został zwolniony z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Pracodawca nie złożył żadnemu pracownikowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę za wypowiedzeniem lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia" - podkreślił rzecznik PAŻP.
Jak zaznaczył jednak: "Natomiast w zeszłą środę do Pracodawcy wpłynęły oświadczenia 33 pracowników z wieży warszawskiej, w którym wyrazili wolę rezygnacji z pełnionych stanowisk. Są to osoby zatrudnione na stanowiskach Senior Kontrolera Ruchu Lotniczego, Aserora oraz Instruktora. W opinii tak prawników PAŻP, jak też prawników zewnętrznej kancelarii specjalizującej się w prawie pracy złożone oświadczenia należy rozumieć jako oświadczenia o rozwiązaniu umowy o prace za wypowiedzeniem przez samych pracowników. W poniedziałek pracodawca spotkał się bezpośrednio z dwoma spośród tych pracowników w celu wyjaśnienia konsekwencji prawnych złożonych przez nich oświadczeń. Ponadto pracodawca zwolnił te dwie osoby z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem wynagrodzenia w okresie wypowiedzenia. Należy podkreślić, że inicjatywa rozwiązania umów o pracę wyszła od samych pracowników a nie pracodawcy, nie można więc mówić o zwolnieniu ich z pracy przez pracodawcę".
"Nie było również żadnej szarpaniny czy przepychanek. Jedna z osób, którym została przekazana informacja o przyjęciu ich oświadczenia, które będzie skutkowało rozwiązaniem umowy o pracę w przyszłości, zareagowała nerwowo w nieodpowiedni sposób. Natomiast nie było takiej sytuacji, żeby ktokolwiek tę osobę szarpał" - przekonuje.
"Jesteśmy gotowi do podjęcia dalszych rozmów, które w dniu wczorajszym bezzasadnie zostały przerwane przez pełnomocnika związku zawodowego. Jeszcze w dniu wczorajszym strony uzgodniły termin następnego spotkania, na dzień 5 grudnia 2019 roku. Pracodawca będzie obecny na tym spotkaniu w wyznaczonym miejscu. Chcielibyśmy również porozmawiać ze wszystkimi osobami, które złożyły nam wspomniane oświadczenia. Każdy przypadek chcemy analizować osobno, indywidualnie. Jesteśmy gotowi do rozmów i wypracowania wspólnego stanowiska w tej sprawie" - zapewnia.
Natomiast na pytanie o możliwość przywrócenia dwóch pracowników, którzy otrzymali zgody, rzecznik odparł: "Myślę, że gdybyśmy zasiedli przy stole wspólnie – z jednej strony przedstawiciele firmy, a z drugiej strona społeczna – moglibyśmy zacząć dyskusję o różnych żądaniach strony społecznej i wtedy na pewno doszlibyśmy do kompromisu. Należy przy tym podkreślić, że wszystkie działania muszą być zgodne z prawem, nie tylko przepisami prawa powszechnego, ale także zakładowego obowiązującego w PAŻP".
Nauczyciele bez pensji za listopad. To przez strajk
Prezes PAŻP Janusz Janiszewski w poniedziałkowy wieczór zaprosił związkowców na rozmowy. Agencja wystosowała specjalne oświadczenie, w którym podkreśla, że "bezpieczeństwo operacji na lotniskach w Polsce, w tym na Lotnisku im. F. Chopina w Warszawie, jest zapewnione przez kontrolerów ruchu lotniczego PAŻP".
PAŻP poinformowała, że kiedy tylko dotarły do niej listy z żądaniami związkowców, "pracodawca zgodnie z obowiązującymi przepisami natychmiast zgłosił spór do Państwowej Inspekcji Pracy oraz zaprosił tę organizację związkową do rozmów na dzień 9 grudnia 2019 roku".
Agencja zaprzeczyła natomiast, żeby próbowała kogokolwiek zwolnić. Wskazała natomiast, że pod koniec listopada "pewna liczba pracowników" złożyła oświadczenia o rozwiązaniu umów o pracę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl