Jak informuje środowa "Gazeta Wyborcza", rząd przyjął nowelizację ustawy o drogach publicznych. Jej autorem jest Ministerstwo Infrastruktury.
To oznacza, że zmiany w systemie poboru opłat viaToll są już nieuniknione. I przeprowadzi je Główny Inspektorat Transportu Drogowego, a nie prywatna firma. Twórcą dotychczasowego systemu jest austriacki Kapsch.
GITD wybrany został bez przetargu, tylko rozporządzeniem ministra. Resort twierdzi, że miał taką możliwość, bo dają ją przepisy unijne. Ale historia wyboru operatora również jest ciekawa.
W 2016 roku, na dwa lata przed wygasającym kontraktem z Kapschem, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpisała przetarg na wykonawcę nowego systemu. Później jednak - jak pisze "GW" - minister Adamczyk po konsultacjach z Mateuszem Morawieckim przekazał viaToll Głównemu Inspektoratowi Transportu Drogowego. A przetarg anulowano.
Później okazało się, że GITD nie ma kompetencji w informatyce, więc podpisał umowę z Instytutem Łączności. Koszt? 442 mln zł. A ten cześć prac powierzył... firmie Kapsch.
Wiele wskazuje na to, że dane kontraktowe będą niejawne. Przepisy pozwalają bowiem utajnić takie sprawy, o ile wykonawca systemu zastrzeże sobie takie prawo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl