Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Osiecki,Tomasz Żółciak
|
aktualizacja

Ostatni rok z mrożeniem cen energii? Ważą się losy rządowego wsparcia

391
Podziel się:

W zależności od tego, ile rząd znajdzie pieniędzy w budżecie, ceny energii zostaną zamrożone na pół roku lub na cały rok 2025. O ile po drodze nie stanie się nic niespodziewanego, energetyczna tarcza ma przestać działać w 2026 roku - wynika z ustaleń money.pl.

Ostatni rok z mrożeniem cen energii? Ważą się losy rządowego wsparcia
Na zdjęciu minister klimatu Paulina Henning-Kloska i minister finansów Andrzej Domański (East News, Filip Naumienko/REPORTER)

Jeszcze w tym tygodniu może się rozstrzygnąć, ile pieniędzy rząd przeznaczy na mrożenie cen energii - wynika z ustaleń money.pl. Główne rozmowy w tej sprawie toczą się pomiędzy minister klimatu Pauliną Hennig-Kloską (Polska 2050) a ministrem finansów Andrzejem Domańskim (KO). W temat zaangażowany jest także szef rządowego Komitetu Stałego i zaufany człowiek premiera Maciej Berek, a ostateczną decyzję ma podjąć Donald Tusk.

Na razie jednak do kompromisu daleko. Z jednej strony minister klimatu walczy o kwotę 5,4 mld zł w budżecie na przyszły rok. Z tego 4,4 mld zł to koszt przedłużenia maksymalnych cen energii na cały 2025 rok, a 1 mld zł potrzebny jest na kontynuację wypłat bonu energetycznego. Z drugiej strony minister finansów oferuje na ten cel tylko 2 mld zł z uwagi na napiętą sytuację budżetową. Przełom w tej sprawie miało przynieść zeszłotygodniowe posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, jednak z naszych informacji wynika, że w tej sprawie nie było konkluzji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznes na sprzedaży okularów. "Marże nawet 90%" - Mateusz Matula, prezes Kodano w Biznes Klasie

Napięcia w budżecie

Sytuacja bardzo przypomina niedawne negocjacje, jakie z ministrem finansów podjęła minister zdrowia Izabela Leszczyna. Domagała się ona dodatkowych 3 mld zł na obszar zdrowia, ale ostatecznie skończyło się na tym, że Andrzej Domański dosypał 1,2 mld zł, a resztę środków Leszczyna musiała znaleźć w ramach poszukiwania oszczędności we własnym resorcie i podległych mu instytucjach.

Teraz wiele wskazuje na to, że podobnie skończą się negocjacje ministra finansów z minister klimatu. - Na ten moment pieniędzy nie ma - przyznaje nasz rozmówca z rządu. A to niejedyny powód, przez który może być problem z wyasygnowaniem dodatkowych pieniędzy na ten cel. - Mrożenie cen energii nie robi już wrażenia na ludziach. Dla nich to rozwiązanie z kategorii "było, jest i będzie". A dziś wszyscy w rządzie skupiają się raczej na rozwiązaniach, które takie wrażenie zrobią - przyznaje rządowy rozmówca.

Mimo to w resorcie klimatu nie składają szabli.

Kwota 2 mld zł wystarczy na półroczne zamrożenie cen energii, pewnie trochę powyżej poziomu 500 zł/MWh. Za kwotę 5 mld zł moglibyśmy to rozciągnąć na cały 2025 rok - słyszymy od jednego z rozmówców.

Także wśród urzędników MF jest świadomość, że deklarowane 2 mld zł to wciąż za mało. - Na mrożenie cen energii potrzeba będzie wyższych środków, ale w tej chwili trudno powiedzieć, o ile potencjalnie większych - przyznaje rozmówca z MF.

Co zrobią spółki

Równolegle Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) ma negocjować ze spółkami energetycznymi. - W cenach energii wciąż dużo ważą kwestie dystrybucyjne. Naszym zdaniem spółki dalej mogą mrozić, tzn. nie waloryzować, opłatę mocową i dystrybucyjną - ocenia rozmówca z resortu.

Jak dodaje, wiele wskazuje na to, że przyszły rok będzie ostatnim z tarczami energetycznymi. - Potrzebujemy jeszcze roku, by wyjść z zamrożenia cen. Rynek już się ustabilizował, ceny są niższe, a ich wyższy poziom wynika z rocznych kontraktów zawieranych przez spółki. Za rok "zejdziemy się" z rynkiem i tarcze przestaną być potrzebne - przewiduje rozmówca money.pl.

W poniedziałkowym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska podkreśliła, że interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego. - Dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane - stwierdziła minister. Taka deklaracja nie powinna być zaskakująca, bo już w maju, na etapie prac nad ustawą o bonie energetycznym, w rządowym wykazie prac pojawiło się podobne stwierdzenie.

"Obecna obserwacja sytuacji wskazuje na zasadność odchodzenia od stosowania mechanizmów interwencyjnych i powracania do modelu funkcjonowania rynku energii sprzed kryzysu. Niemniej odchodzenie od wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła musi być realizowane w sposób stopniowy, uwzględniający przede wszystkim sytuację gospodarstw domowych, które w największym stopniu odczuwają wzrost rachunków za te media" - wynikało z informacji o celach szykowanego wówczas projektu ustawy.

Znaki zapytania

Według naszych rządowych rozmówców problemem może się okazać ewentualna kolejna sytuacja kryzysowa, która zdestabilizuje rynek i będzie wymagać kosztownej interwencji ze strony państwa.

- Na ten moment budżet na ten i przyszły rok jest tak napięty, że nie będziemy w stanie znaleźć jakichś potężnych środków - przyznaje rozmówca z Kancelarii Premiera. Inny rozmówca z rządu ocenia, że być może nie uda się zrealizować w pełni wydatków zaplanowanych na zbrojenia, czyli ok. 190 mld zł w przyszłym roku. - Wtedy pojawią się oszczędności, które można byłoby przeznaczyć na inne cele - wskazuje rozmówca money.pl.

Na pewno rząd będzie pod presją ze strony opozycji, jeśli chodzi o mrożenie cen energii w przyszłym roku.

PiS opowiada się za utrzymaniem mrożenia cen energii oraz ponadpolitycznym porozumieniem w zakresie domagania się reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS - przyp. red.), by pieniądze wydawane na uprawnienia do emisji CO2 przez polskie firmy w całości zostawały w Polsce. To rosnące ceny uprawnień zabijają dzisiaj ciepłownie, przemysł i energetykę i są głównym powodem wzrostu cen energii - mówi Janusz Kowalski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Tarcza energetyczna została wprowadzona przez rząd Mateusza Morawieckiego, gdy na rynkach energii i surowców, jeszcze przed rosyjskim atakiem na Ukrainę, pojawiły się gwałtowne wzrosty cen. Rozwiązania weszły w życie od początku 2022 r. W ramach tarczy z jednej strony rząd obniżył podatki, m.in. od energii elektrycznej, z drugiej - wprowadził bon energetyczny. Później pojawiły się także dotowane ceny prądu dla gospodarstw domowych czy maksymalne ceny na prąd - i dla gospodarstw domowych, i dla tzw. odbiorców wrażliwych czy małych firm.

Część tych rozwiązań została utrzymana w kolejnych latach. W tym roku z bonu mogło skorzystać 3,5 mln gospodarstw domowych, a w zależności od liczby osób, żyjących pod jednym dachem, transfer mógł wynieść od 300 do 600 zł (od 600 do 1200 zł, jeśli gospodarstwo ogrzewane jest energią elektryczną). Dodatkowo maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych została ustalona na poziomie 500 zł za MWh. Natomiast dla instytucji samorządowych i podmiotów użyteczności publicznej, np. szkół, żłobków, szpitali czy małych i średnich przedsiębiorstw, jest to 693 zł/MWh.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(391)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Kartoszka
3 tyg. temu
Przecież i tak jest najdrożej w Europie to jeszcze ma być drożej?
Maciej C.
3 tyg. temu
I tak właśnie dziala PO i spółka! Kiedy człowiek juz zaczyna jako tako funkcjonowac zaczyna sie podnoszenie podatkow, extra oplaty i daniny. Prąd, alkohol, papierosy, za chwilę woda i ciekawe co jeszcze. Brawo Panie Tusk. Niestety po raz kolejny Pan zawodzi!
Arek
3 tyg. temu
Uśmiechnięta polska polaczków
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
daniel
3 tyg. temu
dajcie im jeszcze prezydenta przy najbliższej okazji - wtedy was wymrożą!!
Bógrup
3 tyg. temu
Mrozić do wyboròw Prezydenckich a POtem Wam pokażemy gdzie raki zimuja:)
Przemysław
3 tyg. temu
o czym mowa ! Przecież już rachunki za prąd są wyższe, ale rząd ma to w tyle
NAJNOWSZE KOMENTARZE (391)
Uśmiechnięta ...
2 tyg. temu
Teraz mamy najdroższą energię w Europie, to będziemy mieli najdroższą na świecie.
Uśmiechnięta ...
2 tyg. temu
Teraz mamy najdroższą energię w Europie, to będziemy mieli najdroższą na świecie.
Mariusz
2 tyg. temu
Ja się cieszę z drożyzny bo czym wam drożej tym ja więcej zarabiam a pieniędzy niema i nie będzie.
Aaaa
2 tyg. temu
Jest super pierwsze zrobić cenę kosmiczna a teraz bony rozdawać co to jest PRL???? Polska ma najdroższy prąd w UE to jest normalne??? Czy już na atom zbierają?????
Ojszczywacze
2 tyg. temu
Najlepiej zimą uruchomić, 5ty stopień zasilania I wyłączać światło i ogrzewanie z kotłowni, co 3 dni
...
Następna strona