Od 15 maja lokale gastronomiczne znów będą mogły przyjmować gości. Na razie - przez pierwsze dwa tygodnie - tylko w ogródkach na świeżym powietrzu. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ostatnie pół roku było potwornie ciężkie. Oczekiwanie, niepewność, stres, problemy finansowe. Otwarcie gastronomii jest przywróceniem do życia naszej działalności - mówiła w programie "Newsroom WP" Justyna Kosmala, która stoi za Bistro Charlotte i barem Wozownia. Jak przyznała, wiele lokali gastronomicznych nie przetrwało lockdownu. - To jest bardzo smutne. Myślę, że często są to kwestie związane z relacją na linii najemca-wynajmujący. Jeśli relacja była dobra i udało się uzyskać odroczenie płatności albo zniżkę czynszu, to na pewno ułatwiało sytuację. Drugim czynnikiem ułatwiającym działanie jest historia firmy i to, czy działała działała zgodnie z prawem, bo wtedy szansa na pomoc była większa. A trzecia rzecz to posiadanie stałej klienteli, która nawet mimo zamkniętych lokali zamawiała u nas na wynos - tłumaczyła.